W artykule „Polski nierząd” (GN 46) Marcin Przeciszewski pisze, że: „większość Polaków po ostatnich wyborach czuje się rozczarowana i oszukana, obserwujemy brak poczucia »dobra wspólnego« ze strony czołowych polityków prawicy”.
O jakiej większości tu mowa? Wyborców SLD i PO jest trochę mniej aniżeli wyborców PiS, Samoobrony LPR i PSL. Może chodzi o wirtualną, przedwyborczą większość medialną? Demagogią jest stwierdzenie, że „rząd powołany przez PiS wycofuje się już z części najbardziej oczekiwanych przez społeczeństwo przedwyborczych obietnic”. Jest to przyłączenie się do chóru mediów, które chciały, aby wybory wygrał kto inny, a jeśli tak się nie stało, to należy kłamać, a coś z tego zostanie.
Należałoby uściślić stwierdzenie, że: „nie jesteśmy zdolni do dialogu rozumianego jako umiejętność poszanowania drugiego w jego inności, a przy tym skupienia się na tym, co łączy, a nie na tym, co dzieli”. Przegrani w wyborach nie są w stanie pogodzić się z tym faktem i dają sygnały, że będą robić wszystko, aby rządowi się nie udało, będą demonizować każde niepowodzenie. Taka postawa nie ma nic wspólnego z poszanowaniem inności bliźniego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Z poważaniem Marian S., Pszczyna