Dochodzę do wniosku, że Auschwitz był Bożą akademią życia. Wspomnienia pani Zosi są wstrząsające. Tylko ci okaleczeni, którzy przeżyli obóz, mogą zaświadczyć nie tylko o wartości życia, ale i o potrzebach duchowych.
Czym za drutami był głód sakramentów, Komunii świętej ? Przemycenie tego „skarbu” do bloku śmierci mogło kosztować życie. Tymczasem dziś ludzie potrafią narażać je dla narkotyków i używek.
Tam, ryzykując życie, ratowano obce dziecko przed zagładą, a dziś rodzona matka skazuje je na aborcję. Pamięć tych nieludzkich czasów nadal żyje, zaświadczając o podstawowej prawdzie. Należy cenić wszelkie dobro, które daje nam Bóg każdego dnia. Dziękować za pokój i modlić się, by nigdy nie powtórzył się podobny koszmar.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Czytelniczka z Torunia