Wielki Post AD 2008 z "Gościem" Najtrudniej zrobić pierwszy krok. Kandydat na chrześcijanina musi wyrazić wobec Kościoła pragnienie wstąpienia na drogę prowadzącą do chrztu. Kościół przez obrzęd przyjęcia do katechumenatu uroczyście wprowadza go do szkoły uczniów Chrystusa.
Nasza droga dojrzewania w wierze na ogół nie odpowiada schematom, ale warto znać ideał. Rozumiemy wtedy lepiej własną sytuację. Idealny model chrześcijańskiego wtajemniczenia, czyli wejścia w życie Kościoła, obejmuje cztery etapy:
1) Ewangelizacja – Kościół głosi słowo o Bogu żywym i Jezusie Chrystusie jako Zbawicielu. Owocem orędzia jest wiara, nawrócenie, czyli chęć porzucenia grzechu i pójścia za Chrystusem.
2) Czas katechumenatu – stopniowe poznawanie życia z wiary.
3) Czas oczyszczenia i oświecenia katechumenów – obejmuje nauczanie, post i obrzędy poprzedzające chrzest.
4) Po chrzcie, bierzmowaniu i Eucharystii (dorośli przyjmują te sakramenty w jednym obrzędzie) następuje okres mistagogii, czyli pogłębionego wejścia w życie Kościoła i w sens sakramentów, zwłaszcza Eucharystii.
Ten schemat chrześcijańskiej inicjacji dotyczy ludzi dorosłych, którzy nie znają jeszcze Chrystusa. Może on być też programem człowieka ochrzczonego, który zechce wyruszyć w drogę do żywej wiary.
Jak zostaje się katechumenem?
„Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,17) – pisze św. Paweł. Wiara jest zawsze odpowiedzią człowieka na zaproszenie Boga. Ludzie nie pójdą za Chrystusem, jeśli o Nim nie usłyszą. Dlatego cała przygoda wiary zaczyna się od ewangelizacji, czyli pierwszego, podstawowego nauczania, które jest skierowane do tych, którzy nie znają jeszcze Ewangelii.
Kościół przewiduje specjalny obrzęd przyjęcia do katechumenatu. Kandydaci do chrztu zostają przedstawieni wspólnocie Kościoła. Towarzyszą im tzw. poręczyciele, czyli chrześcijanie, którzy mogą potwierdzić ich dobre intencje i deklarują pomoc w doprowadzeniu do Chrystusa.
Kandydaci publicznie wyrażają wolę wejścia na drogę katechumenatu, a jeśli celebrans uzna, że to konieczne, wyrzekają się kultów pogańskich. Pięknym znakiem jest naznaczenie czoła i narządów zmysłów znakiem krzyża. Celebrans kreśli znak krzyża na ich czołach, mówiąc: „Przyjmij krzyż na czole. Sam Chrystus umacnia cię znakiem swojego zwycięstwa. Ucz się Go poznawać i naśladować”. Potem czyni go też na uszach, aby „usłyszeli głos Pana”, na oczach, aby „ujrzeli jasność Bożą”, na ustach, aby „odpowiedzieli na słowo Boże”, na piersiach, aby Chrystus przez wiarę zamieszkał w ich sercach, na barkach, aby udźwignęli „brzemię Chrystusa”. Wręczając krzyż, mówi: „Przyjmijcie krzyż, znak miłości Chrystusa i Jego zwycięstwa nad grzechem, śmiercią i szatanem. Niechaj ukrzyżowany i zmartwychwstały Pan będzie waszą chlubą, drogą, prawdą i życiem”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz