Konflikt między zamieszkującymi Rwandę plemionami Tutsi i Hutu sięga korzeniami XV w. Podział i wzajemna niechęć narastały przez lata. W 1994 roku doszło do tragicznej eksplozji nienawiści.
Około miliona Rwandyjczyków zginęło w bratobójczej rzezi. Ofiarami byli głównie Tutsi, ale ginęli też Hutu.
Immaculée Ilibagiza przeżyła. Przez 90 dni ukrywała się skulona w ciemnej, cuchnącej łazience wraz z kilkoma innymi kobietami. Często dochodziły ją krzyki tych, którzy chcieli ją zabić. Była Tutsi. To wystarczyło. „Próbowałam się modlić, ale miałam wrażenie, jakbym modliła się za diabła.
Proszę, otwórz me serce, Panie, i pokaż mi, jak przebaczyć. Nie mam siły, by stłumić moją nienawiść. Tyle krzywdy mi wyrządzili” – wyznaje. Pokusa podpowiadała: „Dlaczego wzywasz Boga? W gruncie rzeczy sama najchętniej byś ich pozabijała”. Kobieta słyszała, jak za ścianą oprawcy zabijają małe dziecko. „Wtedy odkryłam, że mordercy też są dziećmi. Dziećmi Boga, które ślepo i bezmyślnie raniły innych i samego Boga. Dziecku łatwiej wybaczyć, nawet choć to dziecko zabija. Chwyciłam różaniec mego ojca i prosiłam Boga: Przebacz im, nie wiedzą, co czynią” – wspomina.
Jedna z osób, która przeżyła ludobójstwo, zadzwoniła do Immaculée po lekturze jej książki: „Myślałam że zwariowałaś, że chcesz im wybaczyć. To tak, jakbyś machnęła na wszystko ręką. Jednak ból i gorycz, jakie noszę w sercu od 11 lat, powoli mnie zabijają. Przez tyle lat byłam tak okropnie nieszczęśliwa, że nie mam już siły żyć. Ty wybaczyłaś zabójcom twoich bliskich i zrobiłaś wielki krok w swym życiu”. 92-letnia kobieta wyznała: „Czekałam, by ktoś powiedział mi to, co ty powiedziałaś. Że można wybaczyć niewybaczalne. Teraz jestem spokojna”.
Krzysztof Błażyca
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katecheza VI - "Modlitwa jak chleb"