WIELKI POST 2007 - KATECHEZA III Skrupulant żyje w stałym lęku przed grzechem, widzi go nawet tam, gdzie obiektywnie go nie ma
Ta choroba sumienia polega na nadmiernej wrażliwości na zło. Skrupulant żyje w stałym lęku przed grzechem, widzi go nawet tam, gdzie obiektywnie go nie ma.
Lekkie przewiny uznaje za wielkie zło. Nieustannie drobiazgowo analizuje swoje postępowanie, ciągle wraca myślą do grzechów z przeszłości. Drobiazgowo się spowiada, szuka rady u spowiedników, ale rzadko się do nich stosuje.
Żyje w ciągłym niepokoju, w jakimś bezustannym oskarżeniu siebie, najczęściej o byle co. Niektórzy ludzie mają tylko pewne skłonności do skrupułów, u niektórych ten stan jest czymś stałym, co jest źródłem ich głębokiego cierpienia. Taki rodzaj sumienia nie może być normą postępowania. Konieczna jest pomoc doświadczonego kierownika duchowego.
Skrajnym przypadkiem jest tzw. sumienie powikłane. Mówimy o nim wtedy, gdy człowiek, stając w obliczu jakiegoś wyboru, uważa, że cokolwiek wybierze, będzie złe. Taki ktoś znajduje się stale w sytuacjach bez wyjścia, co prowadzi do paraliżu, do nieumiejętności podejmowania decyzji. W tle takiego stanu kryje się przeświadczenie o fatalizmie zła, o niemożliwości życia w zgodzie z moralnymi normami. I w takiej sytuacji niezbędna jest pomoc z zewnątrz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.