Czy na naturalnych metodach można dobrze wyjść już na ziemi?
– Ha, ha. To zależy, jak się na to patrzy. Ja mam świadomość, że nie są to metody stuprocentowo pewne i jeśli ktoś twierdzi inaczej, to myślę, że nie próbował ich stosować.
Dzięki temu ma się może trochę liczniejszą rodzinę, niż się zakładało, ale per saldo ta liczniejsza rodzina jest plusem. Nawet jeśli chcieliśmy trochę inaczej sobie życie ustawić, to w generalnym bilansie wychodzi to pozytywnie. Muszę jednak powiedzieć, że w znacznym stopniu umożliwia to regulację poczęć. Jest to metoda trudna, szczególnie dla kobiety. Wymagająca cierpliwości i poświęcenia. Żeby ją skutecznie stosować w małżeństwie, musi być wspólnie zaakceptowana przez obu małżonków. Inaczej wyjdą z tego tylko awantury i nieporozumienia.
Jednym z plusów tej metody, bardzo istotnym, jest jeszcze to, że pozwala ona zachować świeżość i atrakcyjność pożycia małżeńskiego na długie, długie lata. Z perspektywy ponad 25 lat małżeństwa mogę powiedzieć, że to był dobry wybór.
Aha! I proszę zaznaczyć, że mam czwórkę dzieci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski, zastępca red. nacz. Gościa Niedzielnego, przewodniczący kolegium IPN