Marco d‘Oggiono, "Trzej archaniołowie", olej na desce, ok. 1516, Pinakoteka Brera, Mediolan
Imponująca, piękna postać archanioła Michała, unoszącego się w powietrzu ze wzniesionym do cięcia mieczem, zdecydowanie dominuje na tym obrazie. Pokonany przez archanioła szatan nie ma już innego wyjścia, jak tylko zapaść się w otchłań – do piekła.
Aniołowie to wysłannicy Boga. Zadaniem Michała było zwykle zaprowadzanie Bożej sprawiedliwości. Dlatego pojawia się on na obrazach w scenach poskromienia złego ducha albo w scenach ważenia złych i dobrych uczynków na Sądzie Ostatecznym. Tu zwycięskiemu Michałowi towarzyszą dwaj inni archaniołowie. Z lewej dostrzegamy Gabriela, któremu Bóg powierzał misje przekazywania ludziom Bożej woli.
Dlatego widzimy go zwykle w scenach Zwiastowania. Tu wyraźnym gestem ku niebu wskazuje na Boże pochodzenie decyzji o strąceniu w czeluść piekła upadłego anioła. Z prawej strony stoi Rafał, którego imię oznacza po hebrajsku „Bóg uzdrawia”. Jego ręka położona na sercu oznacza, że Bóg z miłości do człowieka podjął decyzję o surowym potraktowaniu szatana. Mowa gestów archaniołów jest więc tłumaczeniem Bożego działania.
Artysta zrezygnował z przedstawiania diabła jako odrażającego potwora. To przystojny młodzieniec, którego demaskują tylko tradycyjne diabelskie atrybuty – rogi, pazury i czarne skrzydła. W takiej postaci widzowie mogli łatwiej wyobrazić sobie jego demoniczną rolę kusiciela.
Twarze aniołów, łagodne i pełne dobroci, nieprzypadkowo przypominają oblicza bohaterów obrazów Leonarda da Vinci. Marco d’Oggiono był jednym z uczniów wielkiego Leonarda.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa