Jan będzie mu na imię

Artemisia Gentileschi, "Narodziny św. Jana Chrzciciela", olej na płótnie, ok. 1634, Muzeum Prado, Madryt

Na pierwszy rzut oka obraz wydaje się tylko sympatyczną sceną rodzajową. Cztery kobiety pielęgnują niemowlę – niedawno narodzonego Jana Chrzciciela. Trzy osoby siedzące z lewej strony nadają jednak dziełu głębszą wymowę.

Rodzice Jana, Elżbieta i Zachariasz, bardzo długo nie mogli doczekać się potomstwa. Byli już ludźmi w podeszłym wieku, gdy Zachariaszowi ukazał się anioł i powiedział: „Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan” (Łk 1,13). Zapowiedział także, że aż do narodzenia syna Zachariasz będzie niemy, ponieważ nie uwierzył od razu w szczęśliwą nowinę.

Jak czytamy w Ewangelii według św. Łukasza, ósmego dnia po narodzeniu dziecka chciano nadać mu imię jego ojca. Zachariasz poprosił wówczas, by podano mu tabliczkę i napisał na niej: „Jan będzie mu na imię” (Łk 1,63). Wtedy odzyskał mowę.

Widzimy właśnie tę scenę: Zachariasz pisze imię syna, a za jego plecami Elżbieta rozmawia z jakąś kobietą. Wszystko wydaje się zgodne z zapisem Ewangelisty. Zaskakujący jest tylko smutek, jaki maluje się na twarzach rodziców. Kontrastuje on bardzo z radosnym klimatem opieki nad niemowlęciem. Rodzice Jana wyraźnie zdają sobie jednak sprawę, że ich syn odegra jakąś istotną rolę, którą zamierza mu powierzyć Bóg. Stąd ich poważne, pełne troski twarze.

Obraz jest dziełem kobiety. Artemisia Gentileschi była jedną z nielicznych malarek tworzących w XVII wieku. Była tak ceniona, że wicekról Neapolu powierzył jej namalowanie tego obrazu. Artystka zostawiła swój podpis na karteczce leżącej w lewym dolnym rogu obrazu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Leszek Śliwa