Vicente Juan Masip, zwany Juan de Juanes "Pogrzeb św. Szczepana", olej na desce, ok. 1564 Muzeum Prado, Madryt
Święty Szczepan był pierwszym chrześcijańskim męczennikiem. Nauczał w Jerozolimie. Czytamy o nim w Dziejach Apostolskich: „Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu” (Dz 6,8). Oskarżony przez Sanhedryn o bluźnierstwo został ukamienowany w 36 roku.
Juan de Juanes przedstawia scenę pogrzebu, zainspirowaną innym zdaniem z Dziejów Apostolskich: „Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem” (Dz 8,2). Obraz odpowiada na typowe dla renesansu oczekiwania pokazywania tylko rzeczy pięknych. Zmarły Święty jest ubrany we wspaniałą szatę, a jedynym znakiem ukamienowania są ledwo widoczne strużki krwi na głowie.
Wśród ośmiu osób, składających Szczepana do grobu, jest jedna, która sprawia wrażenie „wklejonej” z zupełnie innego obrazu. Mężczyzna drugi z lewej, odziany na czarno, jest jedynym, który nie rozpacza i jedynym, który patrzy wprost na widza. Widać wyraźnie, że nie jest uczestnikiem sceny, lecz widzem, tak jak my. Długo sądzono, że to autoportret artysty.
Dopiero niedawno uczeni zidentyfikowali tę postać jako sponsora obrazu. To patrycjusz z Walencji, don Juan de Aguiló. Finansował on namalowanie dla miejscowego kościoła św. Szczepana (San Esteban) nie tylko tego dzieła, ale także czterech innych z życia Świętego: „Kazanie w synagodze”, „Oskarżenie o bluźnierstwo”, „Prowadzenie na egzekucję”, „Męczeństwo św. Szczepana”. Na początku XIX wieku wszystkie dzieła kupił król Hiszpanii Karol IV. Z królewskiej kolekcji dostały się one do Muzeum Prado.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa