Autor nieznany; „Matka Boża Jasnogórska”, tempera na desce, ok. XIII w.; Sanktuarium NMP Jasnogórskiej, Częstochowa
Malarstwo bizantyńskie wypracowało kilka typów wizerunków Matki Bożej. Jednym z nich jest Hodegetria, czyli „wskazująca drogę”. Do tego typu ikon należy Matka Boża Częstochowska. Drogą, którą wskazuje, jest Chrystus, którego jako Dzieciątko Maryja trzyma na lewej ręce, pokazując Go prawą.
Jezus wydaje się nieproporcjonalnie mały. Dzieje się tak dlatego, że Jego proporcje nie są proporcjami dziecka, tylko dorosłego człowieka. Dziecko ma znacznie większą głowę w stosunku do reszty ciała niż człowiek dorosły. Jezus prawą ręką błogosławi, a także wskazuje na Maryję, pod opiekę której nas powierza. Jego oblicze, chociaż dziecięce, jest pełne wzniosłości i godności.
Historia obrazu kryje wiele tajemnic. Zagadkowe są na przykład blizny na prawym policzku Matki Bożej. Wiadomo, że 16 kwietnia 1430 r. banda rabusiów dokonała napadu na klasztor, pocięła wizerunek mieczami i rozbiła go na kawałki. Król Władysław Jagiełło nakazał jego naprawę. Malarze skleili rozbitą deskę i pociągnęli obraz na nowo farbą. Prawdopodobnie wówczas „odziali” Matkę Bożą w granatową suknię, ozdobioną złocistymi liliami. Lilie to symbol czystości, częsty atrybut maryjny. Mają one charakterystyczny kształt, identyczny jak lilie z herbu dynastii Andegawenów. Z tej dynastii pochodziła św. Jadwiga, pierwsza żona Władysława Jagiełły. Być może Jagiełło chciał w ten sposób uczcić zmarłą małżonkę...
Ale dlaczego malarze nie usunęli śladów cięć? Według tradycji, próbowali je zamalować, ale im się to nie udawało. Według innej wersji, pozostawili ślady na pamiątkę dramatycznego wydarzenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa