Michelangelo Merisi da Caravaggio "Niewierność św. Tomasza", olej na płótnie, 1601–1602, Pałac Sanssouci, Poczdam
Palec Tomasza zagłębia się w ranie pomiędzy żebrami Jezusa. Apostoł nie miałby nigdy odwagi zdobyć się na taką śmiałość, ale Zbawiciel sam chwyta jego rękę. Odsłania owinięty całunem bok, ukazuje swe rany i pociąga rękę Tomasza w ich kierunku. Dopiero to pozwala rozwiać wszystkie wątpliwości apostoła.
Wszak osiem dni wcześniej Tomasz mówił: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę” (J 20, 25). Teraz Jezus rzekł do niego: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!” (J 20, 27).
Twarz apostoła wyraża ogromne zdziwienie. Za chwilę Tomasz z pokorą powie: „Pan mój i Bóg mój” (J 20, 28).
Równie ważne jak twarz Tomasza są w tym obrazie twarze dwóch innych apostołów. Wcześniej nie mówili, że mają jakiekolwiek wątpliwości, a jednak teraz śledzą z zapartym tchem rękę Tomasza. Nie wydają się być pewni swojej wiary. „Wszyscy jesteśmy Tomaszami” – zdaje się mówić artysta.
Jego wizja mocno przemawiała do ludzi we wszystkich epokach. Ze wszystkich obrazów Caravaggia właśnie ten był najczęściej kopiowany. Historycy sztuki znają aż 22 kopie tego dzieła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa