Powrót katechezy do szkoły był działaniem opatrznościowym. Dziś w salkach katechetycznych w parafii nie mielibyśmy możliwości tak dużego kontaktu z młodzieżą jak w szkole.
W ciągu tych dwudziestu lat na pewno udało się nawiązać dobre relacje między szkołą a parafią, np. nadać uroczystościom szkolnym religijny charakter. Szkoła zobaczyła, że nauczyciele religii są bardzo zaangażowanymi i ofiarnymi pedagogami.
Minusem katechezy w szkole jest zbyt mały udział dzieci i młodzieży w życiu parafii, chociażby w niedzielnej Eucharystii. Jednak jestem zdecydowanym przeciwnikiem, aby sposobem na te problemy był powrót katechezy do parafii. Szkoła jest miejscem szczególnym i teraz tam odbywa się ewangelizacja. Błędem dwadzieścia lat temu było całkowite przeniesienie katechezy do szkoły, dziś widać, że część zajęć trzeba było pozostawić przy parafii i prowadzić nauczanie religii dwutorowo.
Niestety, wejście w system nauczania szkolnego osłabiło wymiar katechezy jako miejsca przekazu wiary.
Formacyjny wymiar nauki religii to jedno z najważniejszych zadań, jakie stoją przed katechetami obecnie. Na pewno trzeba rozwijać dodatkowe formy katechezy dla dzieci i młodzieży przy parafii, a także zająć się formacją rodziców, którzy w coraz mniejszym stopniu uświadamiają sobie, że na nich spoczywa główny obowiązek wychowania i przekazu wiary. Jednak absolutnie nie można zrezygnować z katechezy
w szkole.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
Bp Marek Mendyk, Przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego - komentarz