Jan Paweł II był jednym z najważniejszych aktorów wydarzeń rozgrywających się w Polsce w sierpniu 1980 r. Skłonił bowiem polskich biskupów do działania oraz hamował agresywne zamiary Moskwy. Zdjęcia i podpisy z albumu Stanisława Markowskiego
Gdy w Polsce wybuchły sierpniowe strajki, Jan Paweł II przebywał w letniej rezydencji w Castel Gandolfo. Wiele czasu spędzał przed telewizorem, śledząc programy informacyjne, w których wiadomości z Polski zajmowały nieustannie pierwsze miejsce.
Chwila nadeszła
Co myślał, gdy w relacjach zobaczył bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej, na której strajkujący robotnicy zawiesili jego portret? Rok wcześniej na placu Zwycięstwa w Warszawie modlił się do Ducha Świętego o odnowę oblicza tej ziemi. Czy odpowiedź na to wezwanie miała przyjść w takiej formie? Kard. Dziwisz zapamiętał wtedy jego słowa: „Może nadeszła chwila?”. Bliski wówczas współpracownik Jana Pawła II, ks. Adam Boniecki, redaktor polskiej edycji „L’Osservatore Romano”, wspominał, że papież niezwykle emocjonalnie reagował na strajki na Wybrzeżu.
Fascynowało go zwłaszcza to, że robotnicy odrzucili przemoc i masowo brali udział w życiu religijnym na terenie strajkujących zakładów. W Castel Gandolfo przebywała wówczas s. Zofia Zdybicka, filozof, była studentka Karola Wojtyły. Razem oglądali relacje z wydarzeń w Polsce i długo o tym później rozmawiali. Po latach powiedziała Marco Politiemu, że „papież w sposób oczywisty dostrzegał w zachodzących wydarzeniach palec Boży, tym bardziej że strajk był działaniem robotniczym, wycelowanym prosto i bezpośrednio w komunistyczną władzę”. Nie bez znaczenia był także fakt, że osobisty sekretarz Ojca Świętego ks. Stanisław Dziwisz przebywał w tym czasie na urlopie w kraju i mógł na miejscu weryfikować wiele informacji.
Czuwał także sekretariat stanu, którym kierował doświadczony i dobrze znający polskie realia kard. Agostino Casaroli. Jednak to, co mogło napawać radością i nadzieją serce polskiego papieża, z niepokojem było odczytywane przez wytrawnego dyplomatę, który oczami wyobraźni widział już sowiecką interwencję oraz klęskę dialogu między Wschodem a Zachodem, na którym budował założenia watykańskiej polityki wschodniej. O nastrojach panujących wówczas w Kurii Rzymskiej wiele mówi szyfrogram przesłany 27 sierpnia 1980 r. z rezydentury rzymskiej wywiadu PRL. Oficer „Atar” relacjonuje w niej rozmowę z podsekretarzem papieskiej komisji ds. środków masowego przekazu, który sygnalizował zaniepokojenie kurii wciąganiem Kościoła do wydarzeń politycznych w Polsce. Negatywnie oceniano m.in. organizowanie Mszy św. na terenie strajkujących zakładów oraz wywieszanie tam portretów papieża. Zdaniem watykańskiego dostojnika, było to nadużycie „autorytetu papieża dla celów obcych Watykanowi”. Informacja jest na tyle szczegółowa, że wydaje się, iż – nawet jeśli nie trzeba dawać wiary każdemu słowu – dobrze oddaje nastrój części papieskiego otoczenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski