mówi Ks. Emanuel Pietryga, proboszcz parafii św. Jadwigi w Chorzowie
Gromadzimy się wokół stołu. Jak rodziny w domach. Tego dnia znosimy do kościoła dodatkowe krzesła z probostwa i salek. Mamy aż 700 dodatkowych miejsc siedzących! Kościół jest szczelnie wypełniony krzesłami. To bardzo ważne, by wszyscy uczestnicy Mszy mogli usiąść. Jak można stać na uczcie? – Jesteście zaproszeni na ucztę, siadajcie! – zachęcamy. Niektórzy argumentowali swój brak udziału w Triduum tym, że nie mogą stać tak długo. Skończyły się też narzekania: nie mogę przyjść wcześniej, by zająć sobie miejsce.
W czasie Mszy niesiemy w procesji duże bochny chleba, które pobłogosławione przez obecność przy ołtarzu w czasie Eucharystii zostaną po Mszy rozdzielone, połamane dla wiernych. Tego dnia udzielamy Pierwszej Komunii kilkorgu wybranym rok wcześniej dzieciom. Przeżywają to niezwykle mocno. Nie dostają tego dnia prezentów, nie ma „pompy”. Przyjmują Jezusa w dniu, w którym On sam sprawował pierwszą Eucharystię! To On jest najważniejszy.
Najmocniejszym znakiem naśladowania Chrystusa jest dla mnie umycie nóg. Tak jak Jezus apostołom w Wieczerniku, tak ja – ksiądz – wybranym mężczyznom umywam na klęczkach nogi. Gdy klękam, by umyć stopy mężczyznom, mam łzy w oczach. To naprawdę nie jest pusty, teatralny gest. Naśladuję Jezusa, pokazując w tym znaku Jego ogromną miłość i pokorę. Zachęcam też, by ten gest ludzie powtórzyli w domach. By sobie nawzajem myli nogi. Dosłownie…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
not. mj