Sam pomysł redukcji nauczania historii i literatury polskiej jest pomysłem obłędnym. Cofnie to polską młodzież do poziomu sprzed kilkudziesięciu lat. To zmiana w kierunku odmóżdżenia i odhumanizowania młodego pokolenia.
MEN próbuje w zamian stworzyć pokolenie techników. Techników, podkreślam, nie technologów. Podobne działania były już podejmowane w PRL-u. Wtedy też promowano szkolnictwo zawodowe kosztem ogólnego. Do niczego dobrego to nie prowadziło.
W XXI wieku jest zapotrzebowanie na ludzi o bardzo szerokich poglądach. Jeśli będziemy propagować biologię, chemię czy matematykę kosztem humanistyki, stracą na tym wszyscy. Humanistyka uczy elastyczności myślenia, dostosowania się do zmieniających się warunków. Uczy myślenia, które nie jest schematyczne. To jest udowodnione, są na to wyniki badań.
Pani minister Hall działa w interesie lobby przedmiotów ścisłych, ale wbrew elementarnym interesom społecznym i narodowym. Podobne działania są podejmowane już od jakiegoś czasu. Doprowadzi to do tego, że staniemy się społeczeństwem zatomizowanym i wykorzenionym. Może chodzi o to, żeby Polacy w Europie doskonale się integrowali? Nie wiem. Wiem jednak, że w rzeczywistości Polacy potrafią najlepiej funkcjonować w miejscach, gdzie czują pewną swoją siłę.
W Wielkiej Brytanii i Irlandii Polacy potrafią pokazać miejscowym, że nie wypadliśmy sroce spod ogona, że mamy swoją historię, literaturę i kulturę. A wtedy okazuje się, że ta kultura może być interesująca też dla Anglika i Irlandczyka. Takie porozumienie różnych narodowości jest jednak możliwe tylko między ludźmi, którzy mają świadomość własnej kultury, a nie między troglodytami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
prof. Paweł Wieczorkiewicz, historyk - komentarz