MINUS Wiktor Janukowycz, szef Partii Regionów, zwolennik bliskich kontaktów Ukrainy z Rosją, może ubiegać się o tytuł najbardziej nieudolnego polityka roku.
Wykorzystując rozłamy i kłótnie w obozie „pomarańczowych” w 2006 r., jego Partia Regionów wygrała wybory, a Janukowycz został premierem Ukrainy. To mu nie wystarczyło. Były kryminalista i chuligan, w młodości dwukrotnie skazany za kradzież i pobicie, także w polityce nie zrezygnował z gangsterskich metod. Zaczął przekupywać posłów opozycyjnych, obiecując im m.in. stanowiska rządowe. Cel był prosty, chciał mieć 300 głosów w 450-osobowym parlamencie, aby zmienić konstytucję, a nawet zlikwidować urząd prezydenta.
Okazało się jednak, że prezydent Wiktor Juszczenko nie zamierza przyglądać się biernie, jak szczwany lis z Doniecka po cichu odbiera mu władzę. Na początku kwietnia Juszczenko rozwiązał parlament. Wówczas zwolennicy Janukowycza zwieźli do Kijowa tysiące swych zwolenników, którzy opanowali centralny plac stolicy, Majdan Niepodległości, i zaczęli protestować przeciwko nowym wyborom.
Tak zaczął się długi kryzys polityczny, który bardzo negatywnie zaciążył na międzynarodowym wizerunku Ukrainy oraz wynikach gospodarczych tego kraju. Przedterminowe wybory jesienią 2007 roku Janukowycz wprawdzie wygrał, ale władzę stracił. Nowym premierem Ukrainy została jego zaciekła rywalka Julia Tymoszenko, która odtworzyła „pomarańczową” koalicję zwolenników integracji Ukrainy z Zachodem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ŚWIAT Andrzej Grajewski