I Pielgrzymka Benedykta XVI w Polsce : Warszawa - Archikatedra św. Jana - 25 maja 2006 r., piątek
Poruszające, głębokie i proste. Takie były słowa Papieża podczas spotkania z duchownymi w warszawskiej archikatedrze. Benedykt XVI mówił, że chce zaczerpnąć klimatu wiary, którym żyje Polska. Jednym z fenomenów duchowego klimatu polskiego katolicyzmu jest wielka liczba powołań kapłańskich. Może więc właśnie dlatego swoje spotkania z Polakami Papież rozpoczął od księży.
Kim ma być kapłan? Specjalistą od spotkania człowieka z Bogiem, ekspertem w dziedzinie życia duchowego, człowiekiem dojrzałym emocjonalnie, zdolnym do duchowego ojcostwa. Dla mnie i, jak sądzę, dla wielu duchownych papieskie słowa były rekolekcjami w pigułce. Mocne, trafiające w sedno przesłanie. Dobrze, że jest wielu kapłanów, ale nie zapominajmy o jakości, a o niej decyduje przede wszystkim intensywność życia duchowego, czyli modlitwy. Papież przypomniał nam, gdzie jest źródło kapłaństwa – jest nim żywa więź z Dawcą powołania. Najważniejszy jest czas pozornie stracony, ten spędzony na modlitwie. Uderzyło mnie w papieskim przemówieniu to, że Papież nie zatrzymał się na poziomie ogólności, ale że wskazywał też konkrety, np. na potrzebę mistrza. Zwłaszcza młody kapłan potrzebuje doświadczonego powiernika, który pomoże mu się nie zagubić. Wiem z własnego doświadczenia, jak wielka to łaska spotkać kogoś takiego.
Komentatorzy akcentowali papieskie stwierdzenia o Kościele, który choć święty, jest jednocześnie Kościołem grzeszników. Papież nie nawiązywał wprost do sporów wokół lustracji, ale jego słowa bez wątpienia pokazały moralny fundament, podstawowy kierunek rozwiązywania tych kwestii: unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, nie negować grzechów przeszłości, ale też nie rzucać lekkomyślnie oskarżeń.
Konkretną wskazówką dla polskiego duchowieństwa było wezwanie do duszpasterskiej troski o najnowszą polską emigrację oraz o większe zaangażowanie w misje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz, sekretarz redakcji - komentarz