Słowo „sprawiedliwość” kochają politycy. Zwłaszcza przed wyborami. Później ta miłość zazwyczaj stygnie. Oliwa zawsze na wierzch wypływa. A sprawiedliwość? Chyba na sądzie ostatecznym. No tak, ale przecież nikt mi nie broni postępować sprawiedliwie.
* Słowo „sprawiedliwość” kochają politycy. Zwłaszcza przed wyborami. Później ta miłość zazwyczaj stygnie. Oliwa zawsze na wierzch wypływa. A sprawiedliwość? Chyba na sądzie ostatecznym. No tak, ale przecież nikt mi nie broni postępować sprawiedliwie.
* Klasyczna definicja mówi, że cnota sprawiedliwości polega na oddawaniu każdemu tego, co mu się należy. To sformułowanie pochodzi od niejakiego Ulpiana, prawnika rzymskiego z przełomu II i III w. Przykłady: jeśli pracuję, to należy mi się odpowiednia zapłata; jeśli kupiłem bilet do pociągu, to należy mi się przejazd, itd. Oczywiście sprawiedliwość działa także w drugą stronę: czyli pracodawca mi płaci, dlatego powinienem uczciwie wykonać robotę, jadę pociągiem, dlatego powinienem zapłacić za bilet. Można powiedzieć: jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
* Katechizm Kościoła Katolickiego powtarza prawie dosłownie klasyczne sformułowanie: „Sprawiedliwość jest cnotą moralną, która polega na stałej i trwałej woli oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy” (1807). Tak więc istnieje sprawiedliwość względem Boga i względem ludzi. To pierwsze ważne rozróżnienie.
* Sprawiedliwość człowieka w stosunku do Boga nazywana jest „cnotą religijności”. Można zapytać, co właściwie człowiek jest winien Bogu, co mu powinien oddać? Hm, najkrócej – wszystko, a i to za mało. Św. Tomasz z Akwinu zwraca uwagę, że między Bogiem a człowiekiem nie ma żadnej równoważności. Człowiek nie potrafi oddać Bogu tyle, ile jest mu winien. Wobec Boga jesteśmy zawsze dłużnikami. Możemy jednak liczyć na umorzenie długu. To się właściwie już stało. Na krzyżu Chrystusa. On wziął na siebie nasze długi. Tym bardziej należy się Chrystusowi nasza wiara, nadzieja i miłość. Tę myśl rozwija zwłaszcza św. Paweł w swoich listach.
* Sprawiedliwość porządkuje przede wszystkim relacje międzyludzkie. Człowiek jest z natury istotą społeczną. Żyje w sieci wzajemnych powiązań, jest związany z różnymi społecznościami (rodzina, miasto, gmina, parafia, naród itd.) i z pojedynczymi ludźmi. Także różne ludzkie wspólnoty mają powiązania między sobą, np. relacje między państwami czy organizacjami. We wszystkich tych nitkach międzyludzkich połączeń potrzebna jest sprawiedliwość. To ona uzdalnia do poszanowania praw każdego. Jest podstawą pokoju i zgody. Niesprawiedliwość prowadzi do niepokojów, wojen, rewolucji.
Sprawiedliwość można podzielić na trzy rodzaje (kryterium podziału są wspomniane powyżej różne relacje społeczne): a) sprawiedliwość wyrównawcza (zamienna) – między poszczególnymi jednostkami: ty mi to, a ja ci tamto; b) sprawiedliwość rozdzielcza – mówi, co społeczność (rodzina, państwo, Kościół) powinna dać pojedynczemu człowiekowi z dobra wspólnego; c) sprawiedliwość dobra wspólnego – przypomina, co dana osoba powinna dać społeczności.
* Jakie wady są przeciwne sprawiedliwości? Niedomiar tej cnoty jest niesprawiedliwością. Konkretnych przejawów jest bez liku (niestety). Można powiedzieć bardzo ogólnie, że brak sprawiedliwości jest wtedy, gdy ktoś bierze rzecz cudzą, lub też w umowach chce dać mniej, niźli winien, albo brać więcej, niźli mu się należy. Grzechem jest także przesada, czyli sprawiedliwość zbyt ścisła, bezduszna. Chodzi o takie sytuacje, kiedy ktoś zabiega o sprawiedliwość, ale przestaje widzieć człowieka. Nieraz sprawiedliwość trzeba łagodzić miłosierdziem, np. gdy ubogi nie może wypłacić na czas wszystkiego, co winien, wówczas jest rzeczą rozsądną i słuszną, ażeby bogatszy od niego wierzyciel zezwolił na stosowną zwłokę; nie chcieć na nią zezwolić byłoby sprawiedliwością niemiłosierną, sprawiedliwością zbyt ścisłą.
* Któż z nas nie doświadczył niesprawiedliwości? Od bliźniego: żony, męża, sąsiada, szefa; od urzędu, państwa, sądu itd. Godzinami opowiadać by można, jak nas zrobiono na szaro lub wystrychnięto na dudka. Rzecz jednak w tym, czy moje postępowanie wobec pojedynczych ludzi oraz wobec urzędów, państwa, i innych społeczności jest uczciwe. Zwłaszcza z tym drugim mamy trudności. Uczciwe płacenie podatków, jazda z ważnym biletem, zwrócenie kasjerce pieniędzy, które omyłkowo wypłaciła…To są konkrety. Tak robi człowiek sprawiedliwy.
* Miarą sprawiedliwości dla chrześcijanina nie jest tylko prawo państwowe (to nieraz dopuszcza niesprawiedliwość). Sprawiedliwość mierzona sumieniem, czyli prawem moralnym ustanowionym przez Boga, sięga dalej i głębiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz