Na dom-forum – wiszą dwa portrety. Jeden, z napisem „Dziękujemy”, ułożony z tysięcy fotografii nadesłanych internetem przez młodzież z całego świata, przedstawia Jana Pawła II. Drugi, z napisem „Witamy”, Benedykta XVI. Tegoroczne Dni Młodych odbywają się pod duchowym patronatem dwóch papieży.
Na chodniku przed katedrą jak w lustrze odbijają się ogromne portrety dwóch papieży. Codziennie z samozaparciem malują je kolorową kredą uliczni malarze i codziennie zmywa je obfita ulewa. Wypisane na biało wyrazy miłości i pamięci wobec Jana Pawła II spływają z deszczem. Młodzi z całego świata cieszą się na spotkanie z nowym papieżem. Machają dłońmi nawet do plakatów rozwieszonych na budynkach.
Papież bydzie ino roz
Za to jego rodacy bywają sceptyczni. Dekorują fotografiami Ojca Świętego nawet kolońskie lizaki, ale w swoich opiniach nie są dla niego zbyt słodcy. „Młodzież przyjedzie tu tylko świętować. Nowy papież jest konserwatywny. Spotkanie zakończy się oficjalnymi deklaracjami, nikt nie będzie poruszać prawdziwych problemów – współżycia przedmałżeńskiego, aborcji, związków homoseksualnych” – można przeczytać w dzienniku kolońskim „Kölner Stadt-Anzeiger”. Może przypadkiem, a może dla demonstracji, 12 sierpnia wieczorem przed katedrą pojawia się kilka par homoseksualnych. Grupa młodych prezentuje pantomimę – pochwałę wolnej miłości.
– Obecny papież już zdeklarował się, że jest kontynuatorem linii Jana Pawła II – mówi Andreas Ringelkamp z Dortmundu. – A ludzie wciąż będą prowadzić dyskusje na temat współżycia przed ślubem, aborcji, bo to nie są łatwe tematy.
Patricia Faska, 18-latka urodzona pod Gliwicami, z obywatelstwem polskim i niemieckim, prawie całe życie spędziła w Brunschweig. Przyjechała do Kolonii jako wolontariuszka. Pracuje w centrum prasowym.
– Papież ino roz w moim życiu bydzie na Spotkaniu Młodych w Niemczech. Jo czuja, że musza to robić dla wiary i Boga. Jak się wszyscy zbiorą razem, to coś się zmieni w naszej wierze. Myśla, że się wzmocni – mówi śląską gwarą.
Młodzi ściągają ze wszystkich stron świata. 10 sierpnia zorganizowano jeszcze dodatkowy nabór wolontariuszy, bo nie dojechało zapowiadanych 20 tysięcy. W diecezjach kolońskich gospodarze narzekali, że przybyło za mało gości. Ale tuż przed godziną zero – centrum Kolonii zamieniło się w jeden wielki dworzec. Ulice zrobiły się pomarańczowe od koszulek wolontariuszy.
Gdzieniegdzie migają młodzi w fiolecie – to pracownicy biura. Najwięcej jest „zielonych”. To pielgrzymi, których na centralnych uroczystościach na Marienfeld gospodarze spodziewają się prawie milion. W ostatniej chwili okazuje się, że nie wszyscy mogą dojechać. Około tysiąca młodych ludzi z Filipin, Togo, Kamerunu i Nigerii nie dostało wiz. Kard. Karl Lehmann zaapelował do władz o umożliwienie im przyjazdu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych