Ks. Tomasz Jaklewicz: Jak Pani Ambasador przyjęła wieść o śmierci Jana Pawła II?
Hanna Suchocka: – Tak po ludzku cały czas nie mogę w to uwierzyć. Przez ostatnie dni Ojciec Święty oddalał się od nas, ale cały czas mam takie wewnętrznie przekonanie, że on się za chwilę ukaże w swoim oknie. Całe nasze dojrzałe życie wzrastaliśmy z tym Papieżem. Świat bez niego byłby inny i ten świat bez niego będzie inny. To jest oczywiste. Jego życie było pełne symboli, znaków. Wszystkie one świadczą o tym, że był on w sposób szczególny zesłany dla nas. Powinniśmy nauczyć się czytać te znaki, wypełniać życiem jego testament.
Czy potrafiliśmy odczytać ten pontyfikat, przyjąć ten Dar?
– Na razie, mimo nadziei, która płynie z wiary chrześcijańskiej, chyba jesteśmy wszyscy w rozpaczy. Ale ziarno posiane przez niego już owocuje. Widać to w modlitwie zgromadzonych na Placu św. Piotra. Tyle młodzieży, tyle ludzi. Wszyscy mieli potrzebę jednoczenia się w modlitwie. Widziałam tam ludzi, których bym nigdy o to nie podejrzewała, trzymali różaniec w ręku. To jest znak, że on żyje w nas. Teraz jego siła doda siły nam. Tak jak zawsze nam tej siły dodawał.
Rzym przygotowuje się do pogrzebu, jakiego jeszcze nie było…
– Tak, chyba do tej pory pogrzeb żadnego papieża nie przyciągnął tylu ludzi. Widząc to, co się dzieje, myślę, że Rzym stanie się teraz miejscem kultu. Polacy, którzy dotąd przyjeżdżali do Ojca Świętego, aby go zobaczyć, będą nadal przyjeżdżać, aby się tutaj wspólnie modlić. Ojciec Święty pozostanie z nami. Usłyszałam tydzień temu takie przypuszczenie, że data jego odejścia będzie szczególna. I tak się stało, umarł w wigilię Święta Miłosierdzia, które było mu tak bardzo bliskie. Dodam na marginesie, że dzisiaj są moje urodziny. Dlatego w szczególny sposób to wszystko przeżywam.
*ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Hanną Suchocką*