Jan Paweł II był ikoną Chrystusa, Dobrego Pasterza. Zawsze bliski ludzi i ich spraw, nachylony ku człowiekowi, z dłonią wyciągniętą w kierunku pojednania i pokoju. Nie bał się nawet ryzyka pozostawienia stada, aby szukać owcy zagubionej...
Służył wszystkim w wymiarze doczesnym, ale zawsze jako homo Dei – człowiek Boży, patrzący na wszystko z perspektywy zbawienia i wieczności. Te perspektywy odważnie otwierał. W ten sposób, jako Pasterz Kościoła powszechnego, stał się wyraźnym i czytelnym drogowskazem, wskazującym, że nasza ojczyzna jest w niebie.
Wobec świadectwa jego słabości, cierpienia i śmierci, umilkli nawet zaciekli krytycy, a cała rodzina ludzka i rodzina Kościoła jakby zastygła po stracie Ojca. Wymowny kontekst jego odejścia z tego świata do wieczności to jakby pieczęć Boga na jego osobie i dziele.
Został nam wszystkim, w naszych przyzwyczajeniach, tak dramatycznie przypomniany znak pontyfikatu Papieża Polaka. Trzeba się modlić, abyśmy wszyscy odczytali ten znak i szli wytrwale pielgrzymką życia tak jak Jan Paweł II, tzn. jakby widząc Niewidzialnego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wiktor Skworc, biskup tarnowski