Co najmniej 220 osób, w tym kobiety i dzieci i osoby starsze, zginęło w środę i czwartek w starciach etnicznych w rejonie Nilu Błękitnego w południowej części Sudanu. To jeden z najbardziej śmiertelnych epizodów przemocy etnicznej w ostatnich latach.
W rejonie od miesięcy trwają walki o ziemię. Do walk dochodzi również w stanie Kordofan Zachodni. Powodem są konflikty o ziemię pomiędzy pochodzącymi z Afryki Zachodniej Hausa, którzy jako ostatni zasiedlili rejon Błękitnego Nilu, a społecznością Berta.
Napięcia nasiliły się w środę i czwartek w miejscowości Wad al-Mahi na granicy z Etiopią.
Death toll in Sudan tribal clashes rises to at least 220Hausa twierdzą, że są dyskryminowani przez plemienne prawo ich poprzedników na tych terenach, zabraniające im posiadania ziemi, o którą walczą.
Kwestia dostępu do ziemi jest bardzo wrażliwa w Sudanie, gdzie rolnictwo i hodowla odpowiadają za 43% miejsc pracy i 30% PKB.
W miniony poniedziałek władze wprowadziły nocną godzinę policyjną. Eskalacja przemocy nastąpiła pomimo wzmocnienia obecności sił bezpieczeństwa na tym obszarze znajdującym się 500 kilometrów od Chartumu.
W wyników konfliktu wiele gospodarstw domowych zostało spalonych, znaczna część ofiar doznała poparzeń.
W czwartek kilkaset osób wyszło na ulice Damazine, stolicy Nilu Błękitnego, protesując przeciwko nasilającej się przemocy. Demonstranci domagali się również ustąpienia gubernatora regionu.
Według ONZ od lipca do początku października w stanie Nilu Błękitnego zginęło co najmniej 149 osób, setki zostało rannych, a 65 000 przesiedlonych.
Przemoc nasila się od czasu zamachu stanu z 25 października 2021 r. w Chartumie, przeprowadzonego przez generała Abdela Fattaha al-Burhane.
Według ONZ pomiędzy styczniem a sierpniem w konfliktach międzyplemiennych zginęło już ponad 370 osób, a 177 000 zostało przesiedlonych.
kabe/africanews/aljazeera