Czym się martwimy? Kryzysem ekonomicznym, spadkiem wartości złotówki, małą emeryturą, globalnym ociepleniem, bezrobociem, terroryzmem, nową mutacją grypy itd. Niektóre zmartwienia są poważne i prawdziwe, inne wyolbrzymione przez strach. Czy na liście moich zmartwień są także moje grzechy? Jedno jest pewne. Moim grzechem martwi się Bóg.
Martwi się tym bardziej, im mniej ja sam się nim przejmuję. Wielki Post jest czasem pokuty, czyli walki z grzechem. Tegoroczna propozycja „Gościa” na ten czas to przypomnienie tradycyjnego katalogu siedmiu grzechów głównych. Będziemy sięgać do Biblii oraz do ascetycznej i moralnej tradycji Kościoła, aby tam szukać światła dla sumień. Pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, łakomstwo, gniew, lenistwo. Jakie jest współczesne oblicze tych odwiecznych chorób ludzkiej duszy? Jak je rozpoznać, jak leczyć?
Właściwym kontekstem mówienia o grzechu w Kościele jest perspektywa zbawienia i świętości. Roztrząsanie prawdy o grzechu nie jest celem samym w sobie. Chodzi o prawdę o moim życiu, o zobaczenie, gdzie jestem, co się ze mną dzieje. Chodzi o postawienie diagnozy, która jest warunkiem skutecznej terapii. Chodzi o to, by uznać swoją winę, zapragnąć oczyszczenia, nawrócić się. To nie moralizowanie nawraca. Siłę do przemiany życia daje tylko Boża łaska. Św. Piotr po swojej zdradzie zapłakał w momencie, gdy poczuł na sobie wzrok Jezusa. Kiedy spojrzał w oblicze Mistrza zafrasowanego jego biedą, odkrył swój grzech i zarazem Boże przebaczenie.
Naszemu wielkopostnemu cyklowi będzie towarzyszył wizerunek Chrystusa frasobliwego. Obrazy i figury Frasobliwego spotkać można w wielu kapliczkach przydrożnych. To przedstawienie szczególnie bliskie polskiej sztuce ludowej. Symbolika tego wizerunku jest bardzo aktualna. Cierpiący Odkupiciel ze śladami biczowania, w koronie cierniowej, w więzach, z trzciną w ręku, pochylony nad światem, nad nami. Smuci się z powodu ludzkiej biedy, martwi się o nas, widzi zagubienie w doczesności.
Cierpi z powodu naszych grzechów. Nie potępia, ale bierze na siebie nasze choroby, nałogi, słabości, grzechy i zmartwienia. To Bóg wcielony, chodzący ludzkimi drogami, stojący po stronie doświadczonych przez zło, aby pomóc im przetrwać i dać nadzieję. Kto uwierzy w Boga przejętego do głębi ludzkim losem, ten już wszedł na drogę nawrócenia.
«
‹
1
›
»
oceń artykuł