Jedz aronię, ryby, brokuły, rozwiązuj łamigłówki, idź na długi spacer. Znajdź pasję – zamiast oglądać telewizyjne seriale. To recepta, by drugą połowę życia przeżyć w zdrowiu.
Żyjemy coraz dłużej – kobiety przeciętnie 79 lat, mężczyźni – 71. Większą sztuką niż dożycie stu lat jest jednak przeżycie drugiej połowy życia przy zachowaniu sprawności fizycznej i psychicznej trzydziestolatka. Badania wskazują, że to możliwe. Trzeba tylko spełnić kilka warunków.
Warto mieć pasję
Przeprowadzone kilka lat temu badania polskich stulatków pokazały, że chociaż różnią się pod względem diet i stylów życia, mają wspólną cechę: aktywne podejście do życia i optymizm. Wiele osób po 50. roku życia wpada jednak w depresję. Często jest to spowodowane utratą pracy lub tylko lękiem przed jej utratą. Pojawia się poczucie, że „nowej pracy już nie znajdę”. Warto jednak szukać, znaleźć energię, by iść do biura pośrednictwa pracy, przejrzeć gazety, internet, sprawdzić organizacje pozarządowe, popytać znajomych, przyjaciół, bliskich. 50.–60. rok życia to także dobry moment, by znaleźć coś, co nada życiu nowy smak. Dla jednej osoby może to być dawno zapomniana pasja, dla innej opieka nad wnukami, dla jeszcze innej – wolontariat lub zapisanie się na studia. Ważne jest, by nie siedzieć w domu i nie martwić się, że życie skończone. – Mam studentów, którzy rozpoczynają naukę w wieku 50 lat, bo doszli do wniosku, że trzeba to kiedyś zrobić – opowiada prof. Jan Tylka, psycholog, wykładowca z Uniwersytetu im. Kard. Stefana Wyszyńskiego. – Jest mnóstwo możliwości znalezienia czegoś, co da radość życia, zaangażuje emocjonalnie. Czemu nie iść na wystawę, koncert, spacer? Badania wykazały, że osoby, które prowadzą jakąkolwiek aktywność intelektualną – rozwiązują krzyżówki, grają w szachy, czytają książki, obsługują komputer, chodzą na zajęcia uniwersytetu trzeciego wieku – rzadziej mają nie tylko depresję, ale też demencję i problemy kardiologiczne.
Śmierć kanapie!
Zwykle po 50. roku życia dopadają nas cywilizacyjne choroby: nadwaga i otyłość, cukrzyca typu 2, nadciśnienie, miażdżyca. Wszystkie są efektem stylu życia, jaki do tej pory prowadziliśmy. To ostatni dzwonek na zmiany. Naukowcy i lekarze podkreślają, że w zapobieganiu i leczeniu chorób cywilizacyjnych jednym z najważniejszych czynników jest ruch. Nawet umiarkowana aktywność fizyczna jest równie skuteczna jak leki! O tym, że zabranie się za aktywność fizyczną nawet dopiero po 50. roku życia również się opłaca, dowiodły badania przeprowadzone przez szwedzkich naukowców z Uniwersytetu w Uppsali. Wzięło w nich udział ponad 2200 50-letnich mężczyzn, których podzielono na grupy w zależności od poziomu ich aktywności fizycznej. Okazało się, że aktywni mężczyźni żyli średnio 2,3 roku dłużej niż prowadzący siedzący tryb życia. Ciekawe było to, że również ci, którzy na początku badania nie byli aktywni fizycznie i dopiero między 50. a 60. rokiem życia zmienili styl życia, także żyli 2,3 roku dłużej! Kierujący badaniami Karl Michaelsson stwierdził, że zadbanie o kondycję w średnim wieku ma taki sam wpływ na długość życia jak rzucenie palenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katarzyna Pikosz, dziennikarka medyczna