Zapisane na później

Pobieranie listy

Rodzinobójstwo

Za co państwo odbiera dziś dzieci rodzicom? Wystarczy opinia urzędników, że matka jest zbyt religijna.

Przemysław Kucharczak

|

GN 48/2010

dodane 02.12.2010 22:21

Machina biurokratyczna odbiera dziś dzieci nawet rodzicom, którzy je kochają, nigdy nie stosują przemocy, nie nadużywają alkoholu. Według informacji Ministerstwa Pracy 30 procent dzieci w domach dziecka trafiło tam jedynie z powodu ubóstwa. Za grzyb na ścianie i nieporządek w mieszkaniu sądy odbierają dzieci ludziom najuboższym, prostym i niewykształconym, którzy nie wiedzą, gdzie mogą się odwołać. Zostają sami w pustych domach i wpadają tam w coraz głębszą depresję. Traumę przeżywają też ich dzieci, nagle wyrwane z kochającej rodziny.

Państwo porywa dzieci
Agnieszce Witkowskiej i Łukaszowi Gibasowi z Poznania sąd we wrześniu tymczasowo odebrał 7-letniego Leona, 3-letnią Romę i 2-letnią Matyldę. Poszło o to, że rodzice po trzech latach korzystania z pomocy MOPR postanowili z niej zrezygnować i stanąć na własnych nogach. Urzędnicy socjalni nie zgodzili się na to. Gdy rodzice przestali ich wpuszczać do mieszkania, zawiadomili sąd. A ten tymczasowo odebrał rodzicom dzieci, uznając, że ta rodzina jest „niewydolna pod względem opiekuńczo-wychowawczym”. Rodzicom zarzucono, że zostawiają dzieci pod opieką chorego psychicznie wujka oraz że nie dbają o ich edukację. To jednak nieprawda: ponieważ syn ma problemy z mówieniem, rodzice umieścili go w specjalnej klasie terapeutycznej.

Za to teraz, kiedy go odebrano, chłopiec chodzi do zwykłej szkoły, bo jest bliżej Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. W ośrodku stał się agresywny, więc wysłano go do psychiatry. Rodzice płaczą, że syn tak reaguje na zabranie go z domu, bo nigdy dotąd nie był agresywny. W 2009 r. w całodobowych placówkach opiekuńczo-wychowawczych przebywało 29712 dzieci. 12 lutego bieżącego roku dołączył do nich 11-letni Sebastian z lubelszczyzny. Nie wrócił do domu bo urzędnicy... zabrali go wprost ze szkoły. Sąsiedzi i proboszcz mówili, że chłopiec jest bardzo kochany i związany z rodzicami. Biurokraci odpowiadali jednak, że Sebastian do domu wrócić nie może, bo jest tam chłodno i ubogo, a rodzice są mało zaradni. Sąd w Lublinie zwrócił chłopca rodzicom dopiero 10 listopada, po reportażach w telewizji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..