Wielu myśli, że postęp cywilizacji dusi polską przyrodę. Nieprawda. W Polsce dziś przybywa lasów. Są coraz starsze i coraz zdrowsze.
W 1945 r. las rósł tylko na 6,5 mln hektarów terytorium Polski. Dzisiaj porasta już 9,1 mln hektarów. Przez 65 lat lesistość Polski wzrosła z 21 do 29 proc.
Siatka na drodze
Tymi 29 proc. kraju zarządzają Lasy Państwowe. To państwowa instytucja, która ma jedyną w swoim rodzaju formę organizacyjną. W niektórych krajach europejskich lasy otrzymują dotację z budżetu państwa. Polski model leśnictwa jest unikatowy i opiera się na zasadzie samofinansowania, co oznacza, że lasy w Polsce są dostępne dla obywateli za darmo. – Każdy może sobie do Lasów Państwowych wejść i korzystać z nich bezpłatnie – mówi Anna Malinowska, rzecznik prasowy Lasów Państwowych. – Można np. zbierać na własne potrzeby zioła, grzyby czy jagody. Za korzystanie z tego Kowalski nie musi płacić. Lasy Państwowe udostępniają te zasoby za darmo, za wypracowane przez siebie pieniądze – mówi. W Polsce aż 82 proc. lasów należy do państwa. To rezultat m.in. nacjonalizacji lasów po II wojnie światowej. Państwo przejęło wtedy od prywatnych właścicieli wszystkie lasy powyżej 25 hektarów. Dla Polaków państwowa własność lasów jest dziś czymś tak oczywistym, że nie zastanawiają się nawet, czy to rozwiązanie dobre, czy złe. Paradoksalnie, zalety polskich lasów bardziej doceniają turyści z zagranicy, zdziwieni, że mogą swobodnie chodzić po lesie. W wielu krajach Zachodu lasy są prywatne. Właściciele często przecinają leśne drogi siatką i wywieszają tabliczkę z napisem „Zakaz wstępu”.
Coraz starsze drzewa
Państwowa własność lasów ma jeszcze jedną zaletę: chroni lasy przed rabunkowym wyrębem. W II Rzeczpospolitej, aby ratować narodową gospodarkę, rząd sprzedał prawo do gospodarowania Puszczą Białowieską brytyjskiej firmie. Efekt? Brytyjczycy przez kilka lat wyrąbali około jednej trzeciej puszczy. I wyrąbaliby dużo więcej, gdyby nie odważna decyzja przedwojennego dyrektora Lasów Państwowych Adama Loreta, który zerwał umowę. Co prawda Polska musiała zapłacić wielomilionowe odszkodowanie (z pieniędzy Lasów Państwowych), ale puszcza została uratowana. W Polsce przybywa też starych drzew. W 1945 r. drzewa liczące więcej niż 80 lat rosły na 0,9 mln hektarów. Teraz zajmują już ponad 1,5 mln hektarów. Przeciętny wiek drzewostanów w Lasach Państwowych to 60 lat, a w lasach prywatnych tylko 40 lat. – Przemysł drzewny ma do nas pretensje, że marnujemy surowiec. Jednak Lasy Państwowe to nie jest zwykła plantacja drzew i pozyskujemy tyle, ile pozwala przyroda – mówi Anna Malinowska. Stare drzewa stwarzają lepsze warunki życia zwierzętom. A im bardziej rozbudowana i różnorodna jest sieć zależności między leśnymi roślinami i zwierzętami, tym zdrowsze są drzewa. Dlatego dzisiaj leśnicy nie sadzą już monokultur, np. samych świerków czy sosen. Sadzone dzisiaj gatunki są przemieszane, jest między nimi wiele drzew rosnących powoli. Od 1995 r. powierzchnia lasów wzrosła o 310 tys. hektarów. – Sadzimy lasy na ziemi przejmowanej od Agencji Nieruchomości Rolnych – mówi Anna Malinowska. – Przybyło też lasów prywatnych dzięki unijnym programom zalesieniowym – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak