Ileż za nami prób budowania doczesnej społecznej sprawiedliwości, często w kontraście między tym, czego oczekuje prosty lud, a tym, co jest oczekiwaniem rządzących, możnych, władających królestwami.
Pan jest sędzią, który nie ma względu na osoby. Nie będzie miał On względu na osobę przeciw biednemu, owszem, wysłucha prośby pokrzywdzonego. Nie zlekceważy błagania sieroty ani wdowy, kiedy się skarży.
Kto służy Bogu, z upodobaniem zostanie przyjęty, a błaganie jego dosięgnie obłoków. Modlitwa pokornego przeniknie obłoki i nie dozna pociechy, zanim nie osiągnie celu. Nie odstąpi, aż wejrzy Najwyższy i ujmie się za sprawiedliwymi, i wyda słuszny wyrok.
O tym oczekiwaniu, a zarazem napięciu możnych i prostego ludu mówi czytany dziś fragment Mądrości Syracha. Księga powstała około 180 roku przed Chr., ale pełna jest apeli, które w modelach budowania społecznej sprawiedliwości wracają także dzisiaj: wysłuchanie prośby pokrzywdzonego, brak względu na osobę, błaganie sieroty i wdowy.
Od czasu powstania Księgi Syracha przeżyliśmy tyle zmian państw i imperiów, społecznych modeli, które miały zagwarantować skuteczną sprawiedliwą opiekę najsłabszym. Tylko w ostatnich latach ogłoszono wiele not, memorandów, układów i traktatów. A najsłabsi i pokrzywdzeni wciąż czują, że nie mają szans na sprawiedliwość, gdy stają wobec możnych tego świata. Biblia jednak ogłasza: „Pan Bóg jest sędzią, który nie ma względu na osoby”. On i tylko On.
W optyce człowieka wiary, który sięga poza doczesność, trzeba powiedzieć, że ta pełna sprawiedliwość dokona się nie tutaj, ale w eschatologicznej pełni. Instynktownie czuł to autor Księgi Syracha, gdy napisał: „Modlitwa pokornego przeniknie obłoki”. Owe obłoki to przekroczenie bariery doczesności, spojrzenie ku końcu czasów i sądowi ostatecznemu. Wtedy „nie odstąpi, aż wejrzy Najwyższy i ujmie się za sprawiedliwymi, i wyda słuszny wyrok”.
W przestrzeni dziejącego się obecnie dobra i zła jesteśmy zaproszeni, by przyjąć postawę niby bogobojnego i po ludzku doskonałego faryzeusza z dzisiejszej Ewangelii i obok niego jego oponenta, celnika. Ten drugi był świadom swych grzechów, ale wiedział, że modlitwa grzesznika przeniknie obłoki i poprowadzi wyżej niż doczesność i dalej niż jedynie tu i teraz. •
ks. Zbigniew Niemirski