– Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie”. Słowa tej z serca płynącej modlitwy szeptały pokolenia Polaków.
Powtarzały ją przez dziesięciolecia kobiety, których mężowie trafili do sowieckiej niewoli we wrześniu 1939 r., gdzie przepadli bez wieści. A nazwiska ich po latach pojawiły się na listach mordu katyńskiego.
Słowa przestrogi przed zapomnieniem powtarzały osierocone córki i pozbawieni ojców synowie, w epoce komunizmu traktowani jak obywatele drugiej kategorii, na co dzień karani przez system za winy niepopełnione. (...) 10 kwietnia 2010 r. z ust przedstawiciela Rodzin miały paść te słowa: „Przyjechaliśmy z naszymi dziećmi, wnukami i prawnukami ofiar, aby nad grobami ojców przekazać im nasze przesłanie – pilnujcie tego miejsca, pilnujcie godnej pamięci waszych przodków.
Nigdy nie pozwólcie, aby ta pamięć była zawłaszczana przez obce osoby, jak to niestety często ma miejsce. Przekażcie kiedyś to posłanie swoim dzieciom, niech ta pamięć trwa. Jeszcze raz powtarzam i zobowiązuję was – pilnujcie tego miejsca i pamięci waszych przodków”. Autor tego apelu, mój ojciec, Andrzej Sariusz-Skąpski, prezes Federacji Rodzin Katyńskich, nie dotarł do zebranych na cmentarzu katyńskim, a jego przesłanie nabrało siły testamentu. Rodziny Katyńskie nie pozwolą, aby teraz pokonał je ból. Będą trwały.
Warszawa, plac Piłsudskiego, 17 IV 2010
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
powiedziała Izabela Sariusz-Skąpska, córka Andrzeja Sariusza-Skąpskiego