Komisja Europejska jest jak babcia: pomaga, gdy skarci niesprawiedliwych rodziców (państwo), drażni, gdy wtrąca się tam, gdzie nie powinna.
Komisja Europejska nie bez powodu nazywana jest „unijnym rządem”. Choć tak naprawdę najważniejsze decyzje w Unii podejmowane są przez przywódców państw członkowskich (Radę Europejską) oraz ministrów poszczególnych resortów (Radę UE), to strażnikiem tak ustanowionego prawa oraz mającym własne kompetencje prawodawcze ciałem jest właśnie Komisja Europejska. Aż dziwne, jak mało miejsca w polskich mediach poświęcono przesłuchaniom kandydatów na komisarzy nowej kadencji. Wiele decyzji Komisji ma przecież bezpośredni wpływ na codzienne życie obywateli krajów Unii. Czasem zbyt duży.
Interes nienarodowy
Kiedy parę lat temu w Brukseli poznawałem z bliska pracę instytucji unijnych, odniosłem wrażenie, że budynek Komisji Europejskiej na zewnątrz wygląda wyjątkowo obco, wręcz odstraszająco. Dużo lepiej prezentuje się brukselska siedziba Parlamentu Europejskiego, nie mówiąc już o jego głównym gmachu w Strasburgu, idealnie wkomponowanym w otoczenie. Budynek Komisji tym bardziej wydaje się obcy, że otaczają go jednolite flagi unijne, podczas gdy siedziby Parlamentu zdobią barwy narodowe krajów członkowskich. Już te szczegóły wskazują na podstawową różnicę między tymi dwiema instytucjami: posłowie do Parlamentu Europejskiego nie przestają być przedstawicielami swoich krajów, podczas gdy każdy z 27 komisarzy – choć wystawiony przez rząd danego kraju – z chwilą objęcia funkcji przestaje być reprezentantem państwa, a staje się strażnikiem interesu całej Unii.
Nie może przyjmować żadnych instrukcji ze strony swojego kraju. A w przypadku konfliktu Unia–państwo ma obowiązek bronić interesu całej Wspólnoty. Z tego też powodu niezrozumiały jest trochę entuzjazm polskich mediów z powodu objęcia ważnej teki komisarza ds. budżetu przez „naszego” Janusza Lewandowskiego. – Będzie bronił naszych interesów – padają często komentarze. Owszem, znajomość polskich realiów będzie miała jakiś wpływ na podejmowanie decyzji, ale trzeba powiedzieć sobie jasno: w przypadku oskarżenia Polski o naruszenie prawa unijnego, komisarz Lewandowski ma obowiązek naciskać na Polskę – tak jak i cała Komisja – by zmieniła określone przepisy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina