Grupa działaczy niemieckiej chadecji (CDU) chce, aby partia powróciła do swych chrześcijańskich korzeni i zajęła jednoznaczne stanowisko w wielu kwestiach moralnych.
Kiedy we wrześniu 1949 r. Konrad Adenauer jako pierwszy kanclerz Republiki Federalnej Niemiec wygłaszał swoje exposé, jasno przedstawił fundamenty, na których chciał odbudowywać powojenne Niemcy: jego rząd miał działać „w duchu chrześcijańskiej kultury Zachodu, szanując prawo i godność człowieka”. Na koniec Adenauer powiedział: „Mam nadzieję, że z Bożą pomocą uda nam się poprowadzić naród niemiecki i przyczynić się do krzewienia pokoju w Europie i na świecie”. Pochodzący z Kolonii Adenauer wychował się w katolickiej rodzinie, przed wojną był członkiem katolickiej Partii Centrum, pierwowzoru chadecji. To właśnie on współzakładał Unię Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU). Inaczej niż Partia Centrum, Unia miała skupić zarówno katolików, jak i protestantów. Jej pierwsi członkowie byli przekonani, że tylko oparcie się na chrześcijańskich fundamentach pozwoli odbudować państwo, zniszczone przez reżim totalitarny.
Odebrać „C”
Dziś wielu obserwatorów twierdzi, że CDU zatraciła swój chrześcijański profil. Arcybiskup Kolonii kard. Joachim Meisner wiele razy sugerował, by partii tej odebrać „C”, czyli chrześcijański przymiotnik z jej nazwy. Według niego, CDU sama się wykorzenia ze świadomości swoich chrześcijańskich wyborców. Podobnie wypowiedział się niedawno arcybiskup Monachium i Fryzyngii Reinhard Marx, który zarządził wpisanie Jezusa Chrystusa do programu partii: „Litera C w nazwie partii zobowiązuje. To nie jest tylko przymiotnik, jak liberalna czy socjalna, który można dowolnie interpretować. W programie brakuje mi zdecydowanego przyznania się do chrześcijańskiej wiary i Kościoła. Czytamy tu tylko o chrześcijańskich wartościach, ale dla mnie to zbyt wodniste” – stwierdził w wywiadzie dla tygodnika „Spiegel”.
Również wielu członków CDU krytykuje aktualny profil swojej partii. W jej szeregach rośnie niezadowolenie z kursu, jaki w ostatnich latach narzuciła jej przewodnicząca Angela Merkel. Szefowie chadeckich frakcji w krajach związkowych Hesji, Saksonii, Turyngii oraz Brandenburgii w otwartym liście do Angeli Merkel zarzucili jej „miękki styl” zarządzania, który doprowadził do zatarcia profilu partii. W ich przekonaniu, wielkim błędem szefowej CDU była również krytyka Benedykta XVI. W lutym ub. roku kanclerz Merkel wezwała papieża, by odciął się od antysemickich słów rehabilitowanego lefebrysty, bp. Richarda Williamsona. Oficjalna ingerencja szefowej niemieckiego rządu, córki ewangelickiego pastora, w sprawy Watykanu była precedensem w historii RFN i wywołała medialną burzę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Kycia, korespondent polskiej sekcji Radia Watykańskiego w Berlinie, współpracownik radia RBB w Berlinie