Zabici za Polskę

To historia wielkiej zbrodni i wielkiej manipulacji, wzajemnych oskarżeń i tchórzostwa. Głównym bohaterem jest zbiorowa mogiła ofiar komunistycznej zbrodni - Kuropaty - uroczysko w pobliżu Mińska.

Do Kuropat nie prowadzi żadna linia autobusowa. Próżno szukać tej nazwy na mapach i planach miasta. Aby tam dotrzeć, trzeba dojechać na kraniec Mińska, a dalej przejść pieszo wzdłuż autostrady. I uważnie wypatrywać wyłaniających się zza drzew krzyży. Drewniane, duże i małe, przynoszone tu przez zwykłych mieszkańców, pamiętających o zamordowanych w latach 1937–1941 przez NKWD.

Jak odkryto prawdę
W 1988 r. Białoruś była częścią ZSRR, przeżywającego pierestrojkę. Liberalizacja przeprowadzona przez Michaiła Gorbaczowa umożliwiła przynajmniej częściowe rozliczenie się z przeszłością. Na jaw wyszły liczne stalinowskie zbrodnie, które raz po raz wstrząsały społeczeństwem. Białoruś, stawiana za wzór socjalistycznego rozwoju, jawiła się jako oaza spokoju. Nieliczne próby sprzeciwiania się systemowi sprawnie tłumił aparat partyjny. Przełomem okazał się artykuł w popularnej wśród inteligencji gazecie „Literatura i Sztuka”, która była ostoją języka i kultury białoruskiej. Autorami tekstu „Kuropaty – droga śmierci” byli inżynier Jauhien Szmyhaliow oraz historyk sztuki i archeolog Zianon Paźniak. Ujawnili w nim informacje zdobywane latami od ludności zamieszkującej okolice Kuropat. Świadkowie opowiadali im o ciężarówkach zwożących do lasu ludzi i rowach pełnych trupów. To wszystko opisali Szmyhaliow i Paźniak. Wkrótce o sosnowym lesie pod Mińskiem pisano już na całym świecie. Na Białorusi zawrzało, a partia musiała rozpocząć oficjalne śledztwo.

Rozkaz: aresztować, zesłać, zabić
Rok 1937 zapisał się w historii ZSRR jako początek największych czystek. Stalin, oszalały na punkcie spisków, wydał rozkaz bezwzględnej walki z „wrogami ojczyzny”. „Szkodliwa i dywersyjno-szpiegowska działalność agentów obcych państw dotknęła w mniejszym czy większym stopniu wszystkie, albo prawie wszystkie, nasze organizacje zarówno gospodarcze, jak i administracyjne oraz partyjne” – grzmiał na plenum Komitetu Centralnego w marcu 1937 r. Rozpoczęły się masowe aresztowania. W lipcu 1937 r. Komisarz Generalny Bezpieczeństwa Państwowego Jeżow wydał rozporządzenie, które w detalach opisywało przebieg operacji. Podano w nim przybliżoną liczbę osób, które należy aresztować w danej republice, sposób prowadzenia śledztwa i wyrok, jaki ma zapaść. Ludność podzielono na dwie grupy. Pierwszą należało zlikwidować, drugą zesłać na Sybir. Białoruskie władze partyjne otrzymały instrukcję rozpoczęcia operacji 5 sierpnia 1937 r. Do rozstrzelania wyznaczono 2 tys. osób, a do pracy w obozach zesłano 10 tys. Urzędnicy Białoruskiej SRR rok później chwalili się ponad 14 tys. osób zlikwidowanych.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Łukasz Grajewski