Jaruzelski, Kiszczak, inni członkowie WRON i wszyscy esbecy mają ciężko dostać po kieszeni. Ich emerytury mogą spaść o blisko trzy czwarte!
Platforma Obywatelska zgłosiła do laski marszałkowskiej projekt ustawy obniżającej emerytury byłym funkcjonariuszom SB. Ma ona obejmować także członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która w 1981 r. wprowadziła stan wojenny. Jak mówi promotor ustawy poseł Sebastian Karpiniuk, nowe prawo ma dotyczyć ponad 30 tys. osób. Pobierają one obecnie uprzywilejowane emerytury mundurowe w wysokości 2–9 tys. zł brutto, czyli mniej więcej dwa razy wyższe niż zwykli obywatele. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, esbecy i członkowie WRON otrzymywać będą mniej więcej połowę tego, co zwykli emeryci. Wierchuszka stanu wojennego dostawać będzie miesięcznie nieco ponad 2 tys. zł.
Szeregowi esbecy będą się musieli zadowolić najniższą emeryturą, jaką przewiduje polskie prawo. Nic nie stracą tylko ci funkcjonariusze SB, którzy bez wiedzy swych przełożonych pomagali demokratycznej opozycji. Jeśli ktoś pracował w SB, a potem został pozytywnie zweryfikowany i służył w UOP, to jego emerytura będzie po części liczona według stawek obniżonych, a po części według stawek uprzywilejowanych, stosowanych dziś w systemach emerytalnych służb mundurowych. Nowe decyzje emerytalne mają trafić do adresatów „w prezencie” na 20. rocznicę pamiętnych wyborów z 4 czerwca 1989 r. – Powinno to dać 600 mln zł oszczędności – mówi poseł Karpiniuk, dodając, że część tej kwoty mogłaby być przeznaczona na zadośćuczynienia dla ofiar komunistycznych represji.
Jak jest teraz?
Byłych funkcjonariuszy SB (i wszystkich członków służb mundurowych) obowiązują praktycznie takie same przepisy emerytalne. Jak mówi dyrektor Wojskowego Biura Emerytalnego w Warszawie Krzysztof Liminowicz, główne zasady tego systemu to:
– możliwość (ale nie obowiązek) przejścia na emeryturę po 15 latach służby;
– traktowanie roku pracy w służbach jak dwóch lat pracy w cywilu;
– emerytura może wynosić do 75 proc. ostatniego wynagrodzenia miesięcznego (to zwykle więcej niż średnie wynagrodzenie z 10 lat, które wyznacza poziom emerytury cywila).
Pozbawienie funkcjonariusza (a także żołnierza) możliwości korzystania z tego korzystnego systemu jest możliwe pod warunkiem, że sąd wyda wyrok pozbawiający go praw publicznych. Jak dotąd, takie wyroki były bardzo nieliczne, a procesy, w których mogłyby one zapaść, ciągną się latami. Dlatego niejeden Po-lak zgrzyta zębami, słysząc, że dawni prześladowcy mają się na emeryturach dużo lepiej niż ich ofiary.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała