Korea Północna to skansen komunizmu. Ale skansen, którego nie można zwiedzić. Nikt nie wie, co tam naprawdę się dzieje.
Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna rozpoczęła właśnie huczne obchody 60. rocznicy powstania. Uroczystości potrwają dwa miesiące. Towarzyszy im niebywały rozmach. Około stu tysięcy osób bierze udział w spektaklach, pokazach tanecznych oraz gimnastycznych. Najważniejszym widowiskiem obchodów jest często prezentowany na stadionie w stolicy kraju „Arirang” – widowisko inspirowane ludową opowieścią, nasycone propagandową wizją sukcesów komunistycznego państwa. KRLD to państwo rządzone przez totalitarny reżim komunistyczny, dokładnie odizolowane od świata zewnętrznego. Zakazane są tam telefony komórkowe i anteny satelitarne, a Internet nie ma połączenia z zagranicą. Oficjalna propaganda przedstawia kraj jako „raj na ziemi”, świadectwa uciekinierów z tego „komunistycznego raju” mówią o totalnym zniewoleniu, klęsce głodu i obozach koncentracyjnych dla nieposłusznych.
Wielki Wódz z nadania Stalina
Wszystko zaczęło się właściwie w roku 1945, wraz z wypędzeniem z Korei okupujących ten kraj Japończyków. Wojska amerykańskie zajmowały Koreę od południa, a radzieckie – od północy. Obie zwycięskie armie spotkały się na 38 równoleżniku. Przez kilka lat trwały negocjacje mające na celu ustalenie, w jaki sposób ma przebiegać zjednoczenie kraju i jak ma funkcjonować niepodległe koreańskie państwo. W 1948 roku, kiedy wiadomo już było, że sojusznicze rozmowy zastąpiła tzw. zimna wojna, obie strony ustanowiły w podległych sobie strefach Korei własny porządek. Józef Stalin powierzył rządy Kim Ir Senowi, wykształconemu w Związku Radzieckim komuniście, oficerowi Armii Czerwonej, od 1945 roku premierowi Rządu Tymczasowego. Kim Ir Sen w 1948 roku proklamował utworzenie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, a dwa lata później, zgodnie z poleceniem Stalina, zaatakował strefę amerykańską, rozpoczynając wojnę koreańską (1950–1953). Amerykanie początkowo odnosili duże sukcesy, ale kontratak chiński doprowadził do ustalenia się frontu ponownie na 38 równoleżniku.
Dżucze i songun
Rozpętanie wojny sprawiło, że KRLD była traktowana przez państwa demokratyczne z jeszcze większą wrogością niż inne kraje bloku wschodniego. Z przymusowej izolacji Kim Ir Sen uczynił ideologię. Opracował tzw. wna absolutnej samowystarczalności państwa pod każdym względem. Po upadku stalinizmu w Związku Radzieckim, KRLD zdystansowała się nieco od potężnego sojusznika. Kim Ir Sen nie miał bowiem zamiaru rezygnować z kultu swej osoby, który narzucił Koreańczykom. Oficjalnie kazał się tytułować Wielkim Wodzem. Po śmierci Kim Ir Sena na czele państwa stanął jego syn Kim Dzong Il (nazywany, dla odróżnienia, Drogim Wodzem lub Umiłowanym Przywódcą), który kontynuuje politykę ojca. Jego idee uzupełnił o tzw. doktrynę songun, polegającą na powierzeniu armii kontroli nad wszystkim, co dzieje się w kraju. Kult obu Kimów przyjął w Korei formy religijne, a ich oficjalne biografie zostały całkowicie zmitologizowane. Doszło nawet do tego, że zmieniono oficjalną datę urodzenia Kim Dzong Ila, by „okrągłe” rocznice jego urodzin pokrywały się z „okrągłymi” rocznicami urodzin ojca. Rocznica urodzin Kim Ir Sena nazywa się Świętem Dnia Słońca. W 1997 roku wprowadzono w kraju tzw. kalendarz dżucze. Polega on na liczeniu czasu począwszy od daty urodzin Wielkiego Wodza. Obecnie, od 12 kwietnia, mamy 86 rok dżucze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa