Czeski mit

Wyszehrad to urwiste, skalne wzgórze w centrum Pragi. Jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Europie Środkowej, gdzie historia miesza się z mitami.

Turyści odwiedzający Pragę najczęściej podążają na Hradczany, gdzie wznosi się majestatyczna katedra św. Wita oraz wielki kompleks pałacowy. Wyszehrad leży po drugiej, prawej stronie Wełtawy. W przeszłości wzgórze ze względu na swój obronny charakter było otoczone murami. Dzisiaj wchodząc na Wyszehrad od strony stacji metra o tej nazwie, przechodzi się przez bramę cytadeli, którą w tym miejscu w XVII w. zbudowali Habsburgowie. Potężne fortyfikacje ziemne otaczają całe wzgórze, poza skalnym urwiskiem, które wpada prosto do rzeki. Gdy miasto zaczęło się rozbudowywać, w skale wydrążono 30-metrowy tunel. Teraz w tym miejscu przechodzą szosa i torowisko tramwajowe.

Serce królestwa
Najbardziej charakterystycznym punktem Wyszehradu są strzelające w niebo dwie smukłe wieże neogotyckiej bazyliki pw. Świętych Piotra i Pawła. Przypominają dzieje starożytnej świątyni, która w tym miejscu stoi od tysiąca lat. Zbudowana została przez pierwszego czeskiego króla Vratislava w 1070 r. jako trójnawowa bazylika w miejscu, gdzie stała jeszcze starsza świątynia. Król przyczynił się także do powołania królewskiej wyszehradzkiej kapituły, jednego z najważniejszych ośrodków kościelnych i państwowych w Czechach. Kapituła była niezależna od biskupa Pragi i podporządkowana bezpośrednio papieżowi. Przez 400 lat prepozyt kapituły wyszehradzkiej był jednocześnie kanclerzem Królestwa Czech, a więc najważniejszym urzędnikiem królewskim. Sprzyjało to koncentracji władzy i majątku. Kapituła czerpała dochody z kilku-dziesięciu wsi, kilku miast oraz różnych opłat celnych.
Na Wyszehradzie działała sławna szkoła słowiańska, założona przez następców świętych Cyryla i Metodego, której uczniem był m.in. św. Prokop. Powstało w niej szereg bezcennych dokumentów, najstarszych zabytków piśmiennictwa na ziemiach słowiańskich, m.in. sławny kodeks wyszehradzki. To miejsce jest ważne także dla naszej historii. Prawdopodobnie na Wyszehradzie urodziła się księżniczka Dąbrówka, gdyż tam stał dwór jej ojca, księcia praskiego Bolesława I Srogiego. Być może stąd wyruszała w podróż do kraju Polan, aby poślubić ich władcę Mieszka, którego miała nakłonić do przyjęcia chrztu. Wreszcie w krypcie bazyliki pochowana została wraz z mężem, królem Vratislavem, Svatava (Świętosława) pierwsza koronowana Polka, córka Kazimierza Odnowiciela i siostra Bolesława Śmiałego.

Z chłopa król
Wyszehrad w czasach przedchrześcijańskich miał być także siedzibą legendarnego władcy Kroka, prawodawcy i wodza, twórcy podwaliny czeskiej państwowości. Najbar-dziej znanym jego potomkiem była księżniczka Libusza, która, według legendy, założyła Pragę. Jej postać oraz inne mityczne figury związane z przeszłością Wyszehradu wyrzeźbił w XIX w. czeski rzeźbiarz Jesef Myslbek i stoją obecnie w parku za bazyliką. Zresztą parków i ogrodów na Wyszehradziejest kilka. Tworzą niezwykły klimat tego miejsca – ciszy, skupienia i zadumy. Według podania, Libusza miała za męża wy-brać nie jednego z rycerzy, ale dzielnego chłopa – Przemysła Oracza, który zapoczątkował sławną dynastię Przemyślidów. Na pamiątkę chłopskiego przodka podobno kultywowany był zwyczaj, że każdy czeski król w czasie uroczystości koronacyjnych na paradne obuwie ubierał chłopskie łapcie, aby wszyscy pamiętali, skąd władcy się wywodzą. W bazylice wyszehradzkiej zaczynała się także droga koronacyjna czeskich królów, choć sama ceremonia odbywała się w katedrze na Hradczanach.

Idą husyci
Czasy świetności Wyszehradu zakończyły się w wraz z husycką rewolucją, która w XV w. niczym tajfun przeorała czeskie życie polityczne, religijne i kulturę. Husyci byli jednym z najbardziej wrogo do Rzymu nastawionych ruchów społecznych. Zgorszeniem dla nich była zwłaszcza kapituła wyszehradzka, która symbolizowała wszystko, czego nienawidzili – majątek Kościoła, handel odpustami, wielkie wpływy polityczne. Kapituła była także solą w oku bogatego mieszczaństwa i szlachty. Część z nich wsparła husytów, gdy jesienią 1420 r. ruszyli na Wyszehrad. Zanim nadciągnęły królewskie posiłki, husyci zdobyli wzgórze. Zniszczyli królewski zamek oraz splądrowali bazylikę. Wyciągnęli z niej sławny kamienny relikwiarz św. Longina, który wrzucili do Wełtawy. Kamienna tomba ocalała i nadal stoi w bazylice, ale prochy świętego poszły na dno rzeki. Legenda mówi, że w tym miejscu powstała nieprzebyta głębia.

 

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski