Skóra i kości

Zaczyna się niewinnie. Od przyklejenia na lodówce zdjęcia chudej modelki. Potem przy talerzu ląduje kalkulator. Trzeba koniecznie obliczyć ilość spożywanych kalorii, by, nie daj Boże, nie przekroczyć dziennej dawki. Czy to już początek śmiertelnej choroby?

Pamiętaj: Musisz jeść jak najmniej. Niektóre przecież wytrzymują na jednym jogurcie dziennie! – przekonują się wzajemnie na forach internetowych odchudzające się dziewczyny. Wklejają sobie na stronach fotki szczupłych modelek i chcą dążyć do ideału. Niektóre chwalą się, że przyjmują jedynie 300 kcal dziennie (przy zapotrzebowaniu do 2000 kcal). Czy zdają sobie sprawę, że wiele z nich ląduje właśnie na równi pochyłej?

Kęs po kęsie
– Przyczyn anoreksji jest wiele – uważa dr Bogusława Lachowska, psycholog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Niektórzy nawet twierdzą, że by doszło do choroby, konieczne jest jednoczesne wystąpienie różnych czynników. Mara Selvini-Palazzoli ze szkoły mediolańskiej podaje dwa podstawowe źródła anoreksji: uwarunkowania rodzinne i model zachodniej kultury. Podłoże tej choroby psychicznej leży w nieprawidłowo funkcjonujących rodzinach, braku akceptacji środowiska, presji zachodniej kultury, przemycającej w reklamach i kobiecych magazynach hasło: „Jeśli nie jesteś chuda, nie jesteś atrakcyjna”. To choroba śmiertelna. Umiera na nią aż 10 proc. chorujących. Anorektycy umierają wycieńczeni. Ich ciała osłabia anemia, przestają funkcjonować kolejne narządy wewnętrzne, a pozbawiony witamin organizm powoli niszczeje. Gdy łamią się paznokcie, matowieją włosy i zaczynają się problemy ze wzrokiem, wiele odchudzających się dziewczyn zaczyna wpadać w panikę. Dopiero wówczas z przerażeniem zauważają: jesteśmy chore. Wcześniej nie dopuszczały tej myśli do siebie. Ukrywanie choroby to jedna z cech anoreksji. Chory odrzuca wszelkie formy pomocy, także lekarskiej. To mnie nie dotyczy – przekonuje wszystkich wokół. – Ważne jest przede wszystkim samo zauważanie problemu – uważa Bogusława Lachowska. – Bo to choroba niezwykle poważna, grożąca śmiercią. Statystyki wykazują, że anoreksja dotyka 1–2 proc. nastolatków od 12. do 18. roku życia. Walka z nią jest o tyle trudna, że wymaga zmiany przekonań, a nie jedynie samego zachowania.

Czułam się jak w klatce
Zazwyczaj chorują kobiety. Na anoreksję zapada aż 90 proc. kobiet i tylko 10 proc. mężczyzn. Dlaczego? Czy faceci są bardziej odporni? A może presja kulturowa jest tak silna, że wtłacza dziewczyny w szczupłe ramy wychudzonych modelek? – Trudno o jednoznaczną odpowiedź – mówi Bogusława Lachowska. – Niektórzy sugerują, że może w grę wchodzą także predyspozycje biologiczne, hormonalne.
Często anoreksja pojawia się jako reakcja na zbyt wygórowane oczekiwania otoczenia, staje się ona sposobem udowodnienia samemu sobie, że jest coś, nad czym możemy zapanować – własne ciało. Opowiada Ola: Moja mama była nadopiekuńcza. Kochała mnie, wiem o tym, ale ta miłość stawała się coraz bardziej zaborcza. Skończyło się tym, że zaczęła kontrolować mój każdy krok. Wybrała mi przedszkole, szkołę podstawową, liceum, studia. Czułam się jak w klatce. Nie potrafiłam się zbuntować, bo mama miała silną osobowość. W końcu pomyślałam (a może podświadomie podjęłam taką decyzję?): Skoro nie mogę kontrolować swojego życia, zacznę kontrolować choć ciało. Zaczęłam się intensywnie odchudzać. Mama nawet się ucieszyła, nie przypuszczała, że mieszka pod jednym dachem z anorektyczką. Skończyło się dramatycznie. Wylądowałam wycieńczona w szpitalu. Wówczas mama spotkała się ze znajomym księdzem: Co zrobić? – pytała załamana. – Gdy tylko Ola wyjdzie ze szpitala, jedziemy do sanatorium, a potem na wakacje. – Jedziemy??? – zdumiał się kapłan. – Tak! Już zarezerwowałam sanatorium. – Ależ pani córka ma już 25 lat! Może najwyższy czas, by zadecydowała sama? Zaczęli rozmawiać. Dotąd mama nie widziała w sobie winy. Dopiero od tej rozmowy zaczęło coś pękać. To był początek mojego uzdrowienia…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz