Jacek Dziedzina: W ataku izraelskim na Kanę przed tygodniem zginęło kilkadziesiąt osób. Duża część ofiar to dzieci. Jakie nastroje panują teraz w Bejrucie?
Ks. Kazimierz Gajowy: – Po tej ostatniej masakrze w Kanie wstąpiła w ludzi olbrzymia złość. Jeśli się ogląda w telewizji w taki sposób zamordowanych starców, dzieci i kobiety, wiadomo, że wzbudza to burzliwe reakcje. Wszystkie centra uchodźców znajdujące się w północnym Libanie ogłosiły żałobę. Są zamknięte na znak protestu – niedostępne dla dziennikarzy, także dla organizacji, które chcą im pomagać. Izrael ogłosił jednostronnie 48-godzinne zawieszenie broni. To umożliwi odkopanie zabitych czy przewiezienie rannych. Ale jednocześnie to wzmoże, tak przewidujemy, liczbę uciekinierów z Bejrutu. Ci, którzy do tej pory nie mogli albo się obawiali, albo po prostu nie chcieli, teraz na pewno zdecydują się na opuszczenie południowej części Libanu. Eksperci oceniają, że mamy do czynienia nawet z 800 tys. uchodźców. Jeżeli tak dalej pójdzie, ta liczba może przekroczyć milion osób.
Czy możliwy jest exodus Libańczyków do sąsiednich krajów?
– Nie uważam, żeby do tego doszło. Wielu Libańczyków zostało na południu ze względu na brak środków materialnych; wiązało się to z kupnem biletu czy samochodu. Ta grupa nie ma szans, żeby gdzieś wyjechać. Z drugiej strony, władzom libańskim aż tak bardzo nie zależy, żeby ludzie opuszczali kraj.
Co z pomocą dla ludności?
– Każdy dzień niesie nowe problemy. Brakuje wszystkiego z powodu zamknięcia dróg morskiej, powietrznej i lądowej. Dary i pomoc, które dotarły z Europy, Ameryki czy nawet z krajów arabskich, są kroplą w morzu potrzeb. Na dodatek bardzo trudno je rozdzielać. Najdłuższa będzie trzecia faza pomocy. Liban potrzebuje 5 lat, by odbudować to, co zostało zniszczone przez ostatni miesiąc. To będzie odbudowa moralna, duchowa i przede wszystkim edukacyjna. Trzeba zadbać o wychowanie do pokoju. Dzisiaj rząd libański stara się nie dopuścić do nowej wojny domowej, żeby Libanu nie dzielić. Tu będzie duża rola szkół, żeby przez informację przygotowywać i formować do życia razem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z ks. Kazimierzem Gajowym, salezjanin, misjonarz pracujący w Libanie