Przemysław Kucharczak: Gorący będzie ten sierpień?
Andrzej Zalewski: – Równie upalny jak lipiec. Czyli to jest katastrofa. Jeśli prognozy się sprawdzą, to za tydzień lub dwa zacznie się w Polsce reglamentowanie wody w wodociągach. Pielgrzymki, które teraz ruszają do Częstochowy, pójdą przez pustynię. I będą miały problemy z piciem, bo w kranach nie będzie wody.
Możemy się do tego przygotować?
– Musimy po prostu oszczędzać wodę. My, Polacy, tego nie umiemy, bo wodę zawsze mieliśmy. Jednak te czasy już się skończyły. Musimy natychmiast skończyć ze złym zwyczajem golenia się przy otwartym kranie, albo mycia garnków pod bieżącą wodą. Czas wrócić do zwyczaju babć, które miały jedną miednicę do mycia statków i drugą do ich spłukiwania. Trzeba zrezygnować z wanny, bo zużywa więcej wody niż prysznic. Nie mamy innego wyjścia, bo skala suszy w Polsce jest już dziś nieprawdopodobna. Sołtys z Czarnolasu mówił mi: „Jestem 60-letnim facetem, ale czegoś takiego nie pamiętam”. U niego kłosy są czarne, wysuszone. Jest przerażony, że będzie musiał likwidować oborę, bo braknie siana dla krów. Jeśli tak dalej pójdzie, będziemy mieli katastrofę narodową.
Susze z początku lat 90. były lżejsze?
– Tegoroczna susza jest niezwykła, jeśli chodzi o czas jej trwania. Znamy w Polsce susze, które trwają dwa, trzy tygodnie, i cześć. Tym razem jest inaczej. Polska jest na to nieprzygotowana. Mamy na przykład 40 tysięcy kilometrów suchych rowów melioracyjnych, pamiątkę po bandyckiej, komunistycznej melioracji. I proszę sobie wyobrazić, że polskie prawo wodne uchwalone przez poprzedni sejm zabrania ustawiania przegród w takich suchych rowach. A przecież gdyby przeszła jakaś przelotna ulewa, to dzięki takim tamom dałoby się przytrzymać wodę choć na kilkanaście godzin.
W zeszłym roku Pańska prognoza na lato w „Gościu” spełniła się w stu procentach. Zaryzykuje Pan zapowiedź, jaka będzie pogoda do końca roku?
– Według prognoz, sierpień będzie wciąż upalny z lekkim ochłodzeniem w trzeciej dekadzie. Potem ma być bardzo suchy wrzesień i wczesna, ostra zima. Obawiam się, że Polska może przejść do strefy klimatu kontynentalnego. On ma dwie pory roku: katastrofalne lato i katastrofalną zimę.
* dziennikarz i komentator pogody, prowadzi Eko-Radio na antenie radiowej Jedynki
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Andrzejem Zalewskim