Ks. Tomasz Jaklewicz: Dlaczego w odpowiedzi na karykatury Mahometa w mało znanym duńskim piśmie środowiska islamskie wzywają do zabijania Duńczyków, palą ambasady?
Ks. Adam Wąs: – Publikacja, która wywołała zamieszanie, ukazała się we wrześniu ubiegłego roku. Grupa radykalnych muzułmanów duńskich udała się do Egiptu i tam to nagłośniła. Oliwy do ognia dolały inne pisma europejskie. Tego konfliktu nie można sprowadzać do spraw czysto religijnych. Islam jest zjawiskiem nie tylko religijnym, ale politycznym, społecznym, kulturowym. Fundamentalistyczne środowiska muzułmańskie manipulują przesłaniem religijnym.
Wydaje się, że islam jest wyjątkowo podatny na radykalizm
– Samo przesłanie Koranu nie jest jednoznaczne. Czytamy w nim na przykład, żeby nie brać sobie za przyjaciół żydów i chrześcijan (sura 5,51), ale parę wersetów dalej jest zdanie (sura 5,82): „Najbliżsi (muzułmaninowi) są ci, którzy mówią: my jesteśmy chrześcijanami”. Z tej niejasności rodzą się radykalne interpretacje. Ci, którzy podżegają do nienawiści, wykorzystują to, co jest na nie, zapominając o tym, co jest na tak. Poza tym od czasów średniowiecza Zachód jest postrzegany przez islam jako świat zła i wszystko, co się dokonuje w tym świecie, jest automatycznie tak odbierane. Nie wolno jednak generalizować. Np. jordańska gazeta „Al-Szihan” zamieściła także trzy karykatury Mahometa razem z tekstem Dżihada Mumaniego, który pytał, co bardziej szkodzi islamowi, czy te karykatury, czy ataki terrorystyczne dokonywane przez fundamentalistów islamskich? Chcę podkreślić, że w świecie islamu są różne stanowiska.
Czy wobec tak gwałtownej reakcji islamu Zachód powinien chować głowę w piasek?
– Trzeba pamiętać, że ludziom Zachodu trudno jest zrozumieć świat islamu. On jest bardziej gwałtowny w reakcjach niż nasz. Nie powinniśmy dawać pożywki dla tej gwałtowności. Nie wolno nam też wchodzić w logikę radykałów, czyli podziału na świat dobry i zły. W islamie są środowiska, które wzywają do dialogu. Ich głos jednak jest słabo słyszalny. Naszym zadaniem jest mówić o tych środowiskach. Trzeba szukać wspólnego języka, płaszczyzny rozmowy. Nie jest naszą rzeczą uczyć muzułmanów wolności słowa. Muzułmanie muszą uczyć samych muzułmanów. To nie znaczy, że mamy chować głowę w piasek. Trzeba mówić jasno, że interpretacja Koranu, która wzywa do nienawiści, jest karykaturą. Radykałowie odpowiadają karykaturą na karykatury.
Więcej o konflikcie – s. 8
* ks. Adam Wąs SVD, arabista, dyrektor Centrum Dialogu Kultur i Religii w Pieniężnie
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z ks. Adamem Wąsem