Myśl wyrachowana: To, co dobre, jest trudne na początku. To, co złe – na końcu.
Mój niedawny artykuł w GN „Nie Boża koncepcja”, w którym przedstawiłem nauczanie Kościoła w kwestii antykoncepcji, wywołał sporo reakcji, w większości negatywnych. W mediach społecznościowych najczęściej pojawiały się standardowe zarzuty, że Kościół, jak to łagodnie powiedzieć… wtrąca się w nie swoje sprawy, a szczególnie że „zagląda nam do łóżek”. Co prawda nikt nie wskazał konkretnie, w jaki sposób Kościół robi rewizję cudzych łóżek czy innych elementów gospodarstwa domowego, ale zgodzę się, że Kościół swoim nauczaniem na coś osobistego wpływa. I to coś dużo bardziej osobistego niż łóżko – na sumienie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.