Rano, wieczór, we dnie, w nocy… Czuwa nad nami nieustannie. Nie jest postacią z dziecięcych bajek, gdzie hasa sobie radośnie z rusałkami, gnomami, trollami i skrzatami. Ma bardzo konkretne zadanie.
Nad wszystkim czuwa gospodarz domu, nie da on krzywdy zrobić nikomu. Zawsze pomoże, o każdej porze, o mój Boże! – tak o Stanisławie Aniele śpiewali zgodnym chórkiem lokatorzy warszawskiego bloku przy ulicy Alternatywy 4. Na szczęście o naszym Aniele Stróżu nie musimy nucić takich pochwalnych hymnów. Odwrotnie: jest nam dany po to, by pobudzać nas do oddawania chwały Najwyższemu. Śpiewa razem z nami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz