Samolot linii Easyjet z Mediolanu do Neapolu miał w niedzielę awaryjne lądowanie w Bari. W maszynę uderzył piorun.
Nikt, na szczęście, nie ucierpiał. „90 pasażerów, którzy przeżyli momenty trwogi na trasie z Mediolanu do Neapolu, czuje się dobrze” – zapewnia włoski dziennik „Il Fatto Quotidiano”.
Piorun uderzył w skrzydło samolotu linii Easyjet. Lądowanie na lotnisku Capodichino w Neapolu było niemożliwe ze względu na bardzo złe warunki pogodowe z silnymi deszczami, które w niedzielę objęły cały region Kampania. Z tego powodu kapitan lotu podjął decyzję o lądowaniu na Lotnisku im. Karola Wojtyły w Bari.
Nikt nie został ranny, a pasażerowie zostali drogą lądową przetransportowani do stolicy Kampanii. „Samoloty są projektowane w taki sposób, by zapobiec podobnym wydarzeniom, które – wbrew pozorom – nie są taką rzadkością, jakby się wydawało. Jednak specjalna konstrukcja pozwala na bezpieczne wylądowanie w takich sytuacjach, do jakiej doszło wczoraj” – wyjaśnia IFQ.
baja /Il Fatto Quotidiano