Kard. Krajewski i bp Sobiło ostrzelani podczas dystrybucji pomocy humanitarnej

"Po raz pierwszy w życiu nie wiedziałem gdzie uciekać".

Informację o ostrzale podaje na Twitterze dziennikarka Paulina Guzik. 

Jałmużnik papieski, kard. Konrad Krajewski jest od kilku dni na Ukrainie. Prefekt Dykasterii ds. Miłosierdzia wyjechał wczoraj rano busem z biskupem Janem i biskupem protestanckim Andrzejem oraz towarzyszącym im żołnierzem z Zaporoża w stronę granicy z Rosją. Zabrał ze sobą transport z pomocą humanitarną i żywnością.

Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie

„Cały czas są tam Rosjanie, ale także ludzie, którzy pozostali na miejscu i którzy z różnych przyczyn nie wyjechali. Jest ok. 4 tys. ludzi. Pojechaliśmy do nich. Oni wiedzą, w jakich punktach się gromadzić. Tam podjeżdżaliśmy z wielkimi problemami. Trudno przedostać się do strefy wojennej, ponieważ tam nie ma żadnych praw, nie ma tam żadnego kodeksu".

Po prostu Rosjanie strzelają do wszystkiego, co się rusza. Przestrzegano i pouczono nas, żeby tylko pozostawić jedzenie i szybko uciekać, żeby również nie narażać tych ludzi, bo wszędzie, gdzie ludzie się gromadzą, Rosjanie od razu strzelają i tak też było niestety, że w jednym miejsc między blokami nagle spadły rakiety - mówił wczoraj hierarcha.

« 1 »

wt /twitter