Ewangeliści zasiadają przy wspólnym stole i pracowicie zapisują swoje księgi – tak powstaje Nowy Testament. W rzeczywistości każda Ewangelia była tworzona oczywiście osobno, w różnym czasie. Ta sugestywna wizja Abrahama Bloemaerta, malarza z Utrechtu, ma jednak za zadanie podkreślać jedność przekazu ksiąg Pisma Świętego, które wzajemnie się uzupełniają.
Pierwszy z lewej zasiada św. Łukasz. Towarzyszy mu wół, jego atrybut. Zwierzę poważnym wzrokiem spogląda na nas, w odróżnieniu od ewangelisty, całkowicie zajętego pracą. Obok nóg Łukasza leżą jeszcze dwa przedmioty, nawiązujące do tradycji przypisującej mu zawody lekarza i malarza – są to paleta malarska i torba wypełniona pojemnikami z lekarstwami. Na grzbiecie okładki jednej z leżących na lekarskiej torbie ksiąg Abraham Bloemaert złożył swój podpis. Na prawo od Łukasza pracuje Marek. Jego atrybut – lew – wygląda spod stołu. Zwierzę wpatruje się w nas niezwykle intensywnie. Artysta zastosował tu ciekawy zabieg. Wszyscy ewangeliści pracują w natchnieniu, nie nawiązując z widzami kontaktu wzrokowego. Są w tym wyręczani przez symbolizujące ich zwierzęta. Obok Marka widzimy św. Jana wznoszącego oczy do góry. Jego atrybut – orzeł – nadlatuje nad głowę apostoła i zagląda do zapisywanej przez niego księgi. Prawy koniec stołu zajmuje św. Mateusz, odwrócony do nas plecami. Jego atrybut – anioł – uważnie przygląda się zapiskom ewangelisty i coś mu podpowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.