Wojna w Ukrainie całkowicie zmieniła szlaki transportowe w Polsce i Europie. Polska infrastruktura portowa i kolejowa jest poddawana dużej próbie. To jednocześnie szansa dla Polski na wzmocnienie pozycji i stanie się alternatywą dla portów czarnomorskich – mówili eksperci podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Otwierając panel dotyczący nowych szlaków transportowych w Europie Adrian Mazur, dyrektor Departamentu Strategii Transportu w Ministerstwie Infrastruktury podkreślił, że po rozpoczęciu wojny w Ukrainie nastąpiło przewartościowanie w europejskich szlakach transportowych.
Mazur wyjaśnił, że z jednej strony nastąpiła zmiana potoków ruchu i przepływu ładunków, a z drugiej strony wojna „potwierdziła przyjęte założenia o konieczności wyrównania dysproporcji kierunków rozwoju infrastruktury w Polsce”.
„W miejsce priorytetu, który był nadany osi wschód-zachód wyrównanie polegało na dowartościowaniu ciągów ukierunkowanych na północ i południe, ze szczególnym uwzględnieniem elementów infrastruktury biegnącej w kierunku Ukrainy” – mówił dyrektor.
Mazur dodał, że również Komisja Europejska przychylnie patrzy na plany wypracowania nowego korytarza sieci bazowej przez terytorium Polski, którego odnogi zostaną uzupełnione o terytorium Ukrainy.
„Ten korytarz, te elementy punktowe infrastruktury jak Port w Gdańsku, Warszawa i wyjście na Odessę, wyjście na Mariupol, wyjście na Kijów, to jasno pokazuje, że również z poziomu Brukseli ten kierunek ma kluczowe znaczenie” – tłumaczył Mazur.
Sławomir Michalewski, wiceprezes ds. finansowych Zarządu Morskiego Portu Gdańsk podkreślił, że obecnie polska infrastruktura kolejowa i portowa jest poddawana ogromnemu testowi, nastąpiły ogromne wzrosty jeśli chodzi o transport wielu towarów, ale z każdym tygodniem sprawność operacyjna jest coraz lepsza.
„Trzeba mieć na uwadze, że za naszą wschodnią granicą toczy się brutalna wojna, nie wiemy kiedy ona się zakończy. Musimy mieć to na uwadze. My w Porcie Gdańsk w pewien sposób się do tego przygotowaliśmy realizując bardzo duży projekt modernizacji polegający m.in. na przebudowie nabrzeży, pogłębieniu toru wodnego, budowy nowych dróg i torów na terenie portu. Dzięki temu dziś jesteśmy w stanie realizować nowe zadania, których nikt się nie spodziewał” – mówił Michalewski.
Jak zauważył wiceprezes Portu Gdańsk, gdyby nie zakończona przez PKP PLK ogromna inwestycja na zapleczu portu, jaką jest stacja Port Północny z 26 torami, dziś nie bylibyśmy w stanie wywozić węgla, który w ogromnych ilościach przypływa do Polski.
Michalewski podkreślił, że w ostatnich miesiącach w Gdańsku o ponad 60 proc. wzrósł przeładunek węgla i o ponad 40 proc. ropy naftowej. Dodał, że przez port eksportowana jest m.in. stal i zboże. Jeśli chodzi o zboże, to przez port w Gdańsku przetransportowano ok. 1 mln ukraińskich płodów rolnych.
Jak podkreślił wiceprezes, w ub.r. w gdańskim porcie przeładowano 53 mln ton towarów. „W tym roku będzie to z pewnością ok. 60 mln ton” – zauważył.
Przedstawiciel Portu Gdańsk, odnosząc się do handlu zbożem podkreślił, że ma on globalną wartość 120 mld dolarów, z czego handel, który realizuje Rosja i Ukraina – to 30 mld dolarów. Dodał, że przed wybuchem wojny Ukraina eksportowała miesięcznie od 5 do 6 mln ton zbóż. Dla porównania Polska przez wszystkie porty morskie wyeksportowała w 2021 r. ok. 8 mln ton zbóż. Wiceprezes zwrócił uwagę, że 98 proc. ukraińskiego eksportu produktów rolnych było realizowanych drogą morską. „Dzisiaj wiemy, że Putin wycofuje się z porozumienia, które zawarł pod auspicjami Turcji. Musimy sobie zdawać sprawę, że eksport ukraińskiego zboża stanie ponownie” – zauważył.
Panel „Transport na nowo. Jaka jest przyszłość szlaków handlowych Europy” odbył się w ramach XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Forum jest największą w Europie Środkowo-Wschodniej platformą spotkań, gdzie nie tylko dyskutuje się o bezpieczeństwie, perspektywach rozwoju gospodarczego, współczesnych wyzwaniach i przezwyciężaniu kryzysów, ale także przedstawia konkretne rozwiązania ekonomiczne.