Podniesienie sprawy reparacji na forum międzynarodowym z czasem sprawi, że stanowisko Niemiec będzie ewoluowało - ocenił w rozmowie z PAP wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk odnosząc się do słów kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który powiedział, że temat reparacji jest zamknięty.
Kanclerz Olaf Scholz (SPD) odrzuca polskie żądania naprawienia szkód wyrządzonych przez Niemcy w Polsce w czasie II wojny światowej. W wywiadzie dla środowego "Frankfurter Allgemeine Zeitung", Scholz powiedział: "Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym". Odrzucając polskie roszczenia zapłaty, rząd federalny powołuje się na porozumienie dwa plus cztery z 1990 r., dotyczące niemieckiej jedności w polityce zagranicznej.
Wiceszef MSZ odnosząc się do słów Scholza ocenił, że jego opinia nie ma żadnego uzasadnienia prawnego.
"Nie ma żadnego dokumentu, który uzasadniałby tezę, że sprawa reparacji w jakikolwiek sposób została zamknięta" - podkreślił Szynkowski vel Sęk. "Mówię o dokumencie mającym walor wiążącej mocy prawnej" - dodał.
"Na szczęście Niemcy zrezygnowali z odwoływania się do dokumentu z 1953 roku, który jest quasidokumentem posiadającym rozliczne wady prawne" - zaznaczył wiceminister. Jak wskazał "nie ma śladu po żadnym posiedzeniu Rady Ministrów rządu Boleslawa Bieruta w sprawie reparacji".
"Odwoływanie się do traktatu 2+4 (umowa z 1990 roku pomiędzy NRD i RFN a USA, Wielka Brytania, ZSRR i Francją) jest również nietrafne, bo Polska nie była sygnatariuszem tego traktatu, ani też strony nie podejmowały w nim tematu reparacji" - podkreślił wiceminister. "Trudno sobie zresztą wyobrazić umowę międzynarodową, w której ktoś podejmuje decyzje za kogoś innego, kto tej umowy nie podpisuje" - dodał.
Szynkowski vel Sęk podkreślił, że stanowisko Niemiec w sensie politycznym jest znane polskiemu rządowi. "Ale to, że kanclerz odnosi się do tej sprawy pokazuje, że polityka zamilczania tej sprawy i próby przechodzenia nad nią do porządku dziennego jest polityką, która nie jest się w stanie obronić wobec podniesienia przez Polskę tego wątku" - wskazał.
"Sądzę, że podniesienie tej sprawy na forum międzynarodowym z czasem, choć nie stanie się to szybko, doprowadzi do tego, że stanowisko Niemiec będzie ewoluowało" - ocenił wiceszef MSZ.
Pytany o działania polskiego rządu w Niemczech ws. reparacji, wskazał, że proces aktywności w tej sprawie jest rozłożony nie na dni czy tygodnie, ale na miesiące i lata.
Dodał, że raport został przez niego przekazany w wersji anglojęzycznej niemieckiemu pełnomocnikowi ds. relacji polsko-niemieckich, a po przetłumaczeniu zostanie przekazany wszystkim niemieckim parlamentarzystom i członkom rządu.
1 września w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Dokument przygotowywany był przez działający w poprzedniej kadencji parlamentu Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Nad raportem pracowało ok. 30 naukowców - historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych - oraz 10 recenzentów.
W raporcie podano, że ogólna kwota strat Polski to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł. Dzień później wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przekazał raport niemieckiemu koordynatorowi do spraw współpracy z Polską Dietmarowi Nietanowi. Premier Mateusz Morawiecki powiedział PAP, że Polska chce jak najszybciej skierować do Niemiec notę dyplomatyczną ws. reparacji.