W najnowszym „Gościu Niedzielnym” - Dzieci w wirtualnej sieci
W nowym wydaniu dodatek specjalny – poradnik dla rodziców „Dzieci w wirtualnej sieci” – o tym, jak nauczyć dziecko rozsądnie korzystać ze smartfona czy internetu.
W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 36/2022 Gość Niedzielny
Do bieżącego numeru Gościa dołączony jest dodatek specjalny „Dzieci w wirtualnej sieci” – poradnik dla rodziców, z którego dowiedzą się m. in. jak rozpoznać, czy dziecko jest uzależnione od smartfona, jak chronić dziecko przed internetową pornografią i jak pomóc dziecku radzić sobie z zagrożeniami wirtualnego świata.
Dzieci w wirtualnej sieci - dlaczego chcemy dotrzeć do każdego rodzica w Polsce Edukacja Zdrowotna
Ponadto w „Gościu” m.in.:
O walce zbrojnej z agresorem i duchowej z nienawiścią wobec Rosjan oraz wdzięczności za pomoc Polaków w rozmowie z Beatą Zajączkowską mówi abp Światosław Szewczuk, zwierzchnik Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-ukraińskiego na Ukrainie. „Rosyjski okupant walczy nie tylko z wojskiem ukraińskim, z rządem, ale tak naprawdę walczy z całym narodem. Bo to ludzie nie chcą wracać do czasów, kiedy byliśmy zniewoleni przez Rosjan. Z tego wynikają inne skutki naszego sprzeciwu, który jest walką o utrzymanie niepodległości, którą 31 lat temu podarował nam Pan Bóg, gdy wielki Związek Radziecki, który straszył cały świat, a w rzeczywistości był wielkim więzieniem narodu, się rozpadł. Wtedy naród ukraiński powiedział: „nigdy więcej” i teraz to realizuje na oczach zaskoczonego świata” – mówi arcybiskup.
Mówić każdy może, ale nikt nie powinien ględzić. Zwłaszcza z ambony – pisze Franciszek Kucharczak i przybliża postaci kilku wybitnych kaznodziejów z historii Kościoła. „Treść głoszonych kazań zmieniała się w zależności od tego, czym żyli ludzie kolejnych epok. Nie inaczej było w przypadku reprezentanta wybitnych kaznodziejów czasów nowożytnych św. Franciszka Salezego. Jako biskup Genewy w latach 1602–1622 był zmuszony konfrontować się z potężnymi zmianami, jakie w mentalności współczesnych wywołała reformacja – a na terenie, gdzie mieszkał, zwłaszcza kalwinizm. Salezy, pomimo agresji, jaką z reguły przejawiali wobec siebie katolicy i protestanci, zachował łagodność. „Ach, jak dobry musi być Pan Bóg, jeśli biskup Genewy jest tak przepełniony dobrocią!” – zachwycał się św. Wincenty a Paulo po wyjściu z jednego ze spotkań z hierarchą. Tę łagodność i skłonność do cierpliwego uzasadniania prawd wiary katolickiej widać także w kazaniach. A były one nadzwyczaj popularne, stąd z racji tłumów słuchaczy nieraz Salezy musiał przemawiać na dworze” – pisze autor.
O zainteresowaniach Pana Boga, (nie)racjonalnych kompleksach chrześcijan i o światach równoległych w Kościele w rozmowie z Jackiem Dziedziną mówi s. dr Bogna Młynarz ZDCh. „Rzeczywistość jest bogatsza, niż jesteśmy w stanie ogarnąć. I to prowadzi nas do pokory i do tego, byśmy po prostu skupili się na swojej robocie. Masz do czynienia ze zgorszeniem – działaj! Widzisz rozwój – uwielbiaj! Każdy z nas ma swoje zadanie w doświadczeniu i tego przebogatego i żywego Kościoła, i tego bardzo zranionego” – mówi s. Młynarz.
„Krąg Biblijny” został pomyślany jako seria kilku zeszytów, przydatnych w duszpasterskiej pracy. Powstała przed piętnastoma laty inicjatywa nie przestaje cieszyć się popularnością. W tym roku ukaże się pięćdziesiąty numer. O periodyku pisze ks. Rafał Bogacki. „Pomysł był bardzo prosty, a cel jasno sprecyzowany: opracowanie materiałów przydatnych podczas spotkań w duchu metody kręgu biblijnego. Jej trzy kluczowe etapy to: lektura tekstu biblijnego, pogłębianie jego rozumienia i odniesienie go do własnego życia. Od początku zeszyty wydawano pod auspicjami Dzieła Biblijnego Jana Pawła II, co zapewniało wysoki poziom merytoryczny wydawnictwa. Pierwszy zeszyt ukazał się w nakładzie tysiąca sztuk i nic wówczas nie wskazywało, że dzieło to będzie miało przed sobą świetlaną przyszłość. Pomysłodawców spotkało jednak wielkie zaskoczenie. Cały nakład – tysiąc egzemplarzy – sprzedano w ciągu jednego tygodnia”.
O synodalności, emeryturze papieża i związkach prawa kanonicznego z duchowością w rozmowie z ks. Rafałem Bogackim mówi kard. Gianfranco Ghirlanda SJ. „Synodalność jest aplikacją i konsekwencją wizji Kościoła rozumianego jako communio (wspólnota). Komunia ma swoje źródło w chrzcie, który czyni wszystkich ochrzczonych równymi. Posiadają oni jedną godność wynikającą z przyjętego sakramentu. Święcenia oraz śluby zakonne są pogłębieniem konsekracji chrzcielnej. W synodalności chodzi o włączenie wszystkich członków Ludu Bożego w proces decyzyjny, który do tej pory był domeną głównie biskupów i księży. W perspektywie teologii communio i synodalności każdy powinien się czuć odpowiedzialny za życie Kościoła, z uwzględnieniem osobistego powołania i urzędu. W Kościele nie może być miejsca dla obojętności. Oczywiście powinniśmy znaleźć drogę, która umożliwi realizację synodalności” – mówi nowy kardynał.
Czy przyjmować z pokorą agresywne głosy w przestrzeni publicznej, nawet te życzące Kościołowi rychłego upadku? Nadstawiać drugi policzek bez względu na to, czy oskarżenia są sprawiedliwe? A może jednak wolno czasem zapytać, tak jak to zrobił Jezus: „Dlaczego mnie bijesz?”. Nad tymi kwestiami zastanawia się Szymon Babuchowski. „Ktoś powie: Kościół sam jest sobie winny. Nierozliczone przypadki pedofilii, afery finansowe, flirty z polityką – wszystko to oddala ludzi od niego, powoduje niechęć, frustrację, złość. I są to w wielu przypadkach reakcje uzasadnione. Problem jednak w tym, że publikacje dotyczące Kościoła katolickiego coraz częściej wykraczają poza granice zwykłej krytyki. Zamiast piętnowania winy konkretnych osób, padają ciosy na odlew, uderzające w podstawy samej wiary; w to, co dla innych jest świętością. W świecie medialnym dokonało się dziwne przesunięcie: język otwartej wojny z Kościołem, kiedyś charakterystyczny tylko dla pism pokroju „Nie” czy „Faktów i Mitów”, trafił do mediów głównego nurtu” – zauważa autor.
Wartość strat Polski poniesionych w wyniku działań Niemiec w czasie II wojny światowej wynosi ponad 6,2 bilionów złotych. Taką kwotę zawiera analizowany przez Bogumiła Łozińskiego „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej w latach 1939–1945”, który został opublikowany 1 września. „Raport składa się nie tylko z wyliczeń, lecz także szczegółowo wyjaśnia metodykę badań. Każdy rozdział zawiera wstęp historyczny i opis metod, jakimi posługiwali się Niemcy, a niektóre części także analizę jednostkowych przypadków, np. strat, jakie poniosły Sokołów Podlaski czy Nowy Sącz. Autorzy świadomie dokonują pewnych ograniczeń w szacowaniu strat, więc raczej nie są one wyolbrzymione. Posługują się na przykład kategorią „ziemie dawne”, która oznacza terytoria Polski w granicach przed II wojną światową, ale bez ziem wschodnich zabranych przez ZSRR po II wojnie światowej. Rachunki strat materialnych w raporcie dotyczą tylko tego obszaru, gdyż obliczenie strat na ziemiach utraconych wymagałoby współpracy z krajami, w których obrębie się one znajdują, głównie z Rosją i Białorusią, co w obecnej sytuacji politycznej jest niemożliwe” – podkreśla.