Mija 300 lat od chwili, gdy niezwykły wizerunek zawisł w tutejszym kościele. Od tamtej pory wszystko tu pojaśniało.
Ze szczytu schodów przed wejściem do bazyliki w Pszowie rozciąga się niezwykły widok. Przy dobrej pogodzie można dostrzec obniżenie między Karpatami i Sudetami zwane Bramą Morawską. To tędy od niepamiętnych czasów ciągnęli kupcy i żołnierze, idąc z południa na Śląsk i dalej. Podróżowali także pielgrzymi z Moraw i Czech, najczęściej zmierzając do Częstochowy albo stamtąd wracając. Przechodzili wtedy przez Pszów, leżący u wylotu długiej na kilkadziesiąt kilometrów doliny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak