Jan bezbłędnie rozpoznaje Baranka. I oddaje Mu swoich uczniów.
Od wielu lat zastanawia mnie ta scena: uwięziony Jan Chrzciciel wysyła poselstwo do Jezusa z zapytaniem, czy On jest Mesjaszem, czy też mają oczekiwać innego (Mt 11,2-6). Czy chodzi w tej scenie o to, że obraz Mesjasza, jaki miał Jan Chrzciciel, zupełnie odbiegał od tego, kim był Jezus? Starotestamentalny Mesjasz miał chrzcić ogniem, a ten Mesjasz z Nazaretu zachowuje się zupełnie inaczej. Jan mógł mieć wątpliwości i wysłał uczniów, żeby wyjaśnili tę kwestię z Jezusem. Wielokrotnie spotykałem się właśnie z taką interpretacją. Uwięziony Jan miałby doświadczyć nocy ciemnej, nie tylko zmysłów, ale i wiary, dlatego potrzebował umocnienia ze strony Jezusa. Bibliści dopuszczają jeszcze jedną interpretację: Jan osobiście nie miał wątpliwości, lecz zadał pytanie w imieniu zdezorientowanych Izraelitów – po to, by skłonić Jezusa do wyraźnej deklaracji.
Wydaje się, że oba warianty są możliwe. Na potwierdzenie każdego z nich możemy znaleźć jakiś fragment Pisma Świętego. W zależności od przyjętego klucza Jan będzie albo wątpił z powodu ograniczonego obrazu Mesjasza, będzie w rozpaczy, nie wiedząc, czy nie zużył swoich sił na marne, albo będzie próbował sprowokować Jezusa do jasnej deklaracji na temat mesjańskiej misji ze względu na Izraelitów.
Najbliższa jest mi jednak trzecia interpretacja. Wyobraźmy sobie, co działo się w momencie pojawienia się Jezusa nad Jordanem. Jan jest u szczytu swej popularności. Ciągną do niego tłumy. I nagle pojawia się On. Jan Go rozpoznaje. Nawet jeszcze przed chrztem, który był objawieniem Trójcy Świętej, jest przekonany, że to on powinien przyjąć chrzest z rąk Jezusa. Jan bezbłędnie rozpoznaje Baranka. I oddaje Mu swoich uczniów. Bez mrugnięcia okiem. „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3,30). Jan jest konsekwentny w tej decyzji. Nie wiąże uczniów z sobą, nawet kiedy przebywa w więzieniu. Zapewne przyszli do niego z wątpliwościami na temat Jezusa. Tak jak wtedy, kiedy wskazał na Baranka, także teraz odsyła uczniów do Niego. Tylko jeśli usłyszą to z Jego ust, będą w stanie uwierzyć. Niesamowity przewodnik.•
o. Wojciech Surówka OP