Istnieje obawa, że Polska nie otrzyma środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jakie mogą być tego konsekwencje?
W czerwcu Komisja Europejska ogłosiła akceptację dla polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Przewodnicząca tej instytucji Ursula von der Leyen podkreśliła jednak, że wypłaty środków ruszą dopiero po wypełnieniu przez nasz kraj tzw. kamieni milowych. W odpowiedzi na te oczekiwania, które dotyczyły m.in. wymiaru sprawiedliwości, rządzący przyjęli ustawę przygotowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę. Na jej mocy zlikwidowano Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, a w jej miejsce powołano Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Komisja Europejska stwierdziła jednak, że wprowadzone zmiany nie są wystarczające, ponieważ nie gwarantują sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. W związku z tym środki z KPO wciąż pozostają zablokowane. Chociaż zmiana tego stanu rzeczy nie jest wykluczona (wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz stwierdził, że szanse na wypłatę są nadal „bardzo duże”), warto zastanowić się, czy Polska poradziłaby sobie bez tych pieniędzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk