Dzisiaj Ukraina walczy, broni swojej niepodległości, broni spoistości swojego państwa w wojnie, która tak naprawdę nie zaczęła się 24 lutego, a w 2014 roku, gdy Rosja po raz pierwszy dokonała napaści na Ukrainę - mówił prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Kijowie.
Prezydent RP przebywa we wtorek w Kijowie na zaproszenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Po zakończeniu spotkania, podczas wspólnej konferencji prasowej, polski prezydent dziękował Zełenskiemu za zaproszenie.
Szef państwa ukraińskiego ocenił ze swej strony, że rozmowy z prezydentem Dudą były bardzo owocne i poinformował, że podczas nich omówiono cały szereg kwestii, m.in. bezpieczeństwa Ukrainy i polskiego wsparcia.
Zełenski podkreślił, że Duda odwiedza Kijów w Dniu Flagi Narodowej oraz w przededniu bardzo ważnego święta - Dnia Niepodległości Ukrainy, które przypada 24 sierpnia. "To bardzo ważne, że jesteśmy przyjaciółmi, że przyjaciele są razem w tak symbolicznym dniu" - zaznaczył Zełenski.
Prezydent Ukrainy relacjonował, że przeprowadzone we wtorek z polskim prezydentem rozmowy były bardzo owocne. "Omówiliśmy cały zestaw kwestii. (...) Oczywiście mówiliśmy o obronie, o wsparciu naszych Ukraińców w Polsce. Bardzo jestem ci wdzięczny, a także rządowi, pierwszej damie i całej Polsce, która w taki sposób, tak ciepło odbiera Ukrainę" - powiedział Zełenski, zwracając się do Dudy.
Jak relacjonował Zełenski, rozmowa dotyczyła też kwestii bezpieczeństwa Ukrainy i polskiego wsparcia dla tego kraju. "Przed nami dziś jeszcze Platforma Krymska, drugi szczyt i mimo to, co Rosja robi przeciwko nam, przeciwko naszemu państwo, przeciwko naszym ludziom, kontynuujemy naszą drogę, by deokupować nasz Półwysep Krymski. Platforma Krymska jest narzędziem politycznym do rozmów i do deokupacji części naszego wspaniałego kraju" - zaznaczył.
Platforma Krymska jest forum przywódców państw i organizacji międzynarodowych, które stawia sobie za cel doprowadzenie do przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy. Pierwszy szczyt tego formatu odbyło się 23 sierpnia 2021 roku w Kijowie z udziałem prezydenta Dudy. W tym roku również uczestniczy on w tym spotkaniu jako jedyny gość zagraniczny, obecny w Kijowie fizycznie. Inni zaproszeni przywódcy państw i rządów biorą udział w spotkaniu w formacie online.
Po rozmowach bilateralnych z prezydentem Zełenskim Andrzej Duda podziękował mu za zaproszenie.
"Polacy znakomicie rozumieją to, co dzieje się dziś i jutro tutaj, na Ukrainie" - mówił.
"Dzisiaj Ukraina walczy, dzisiaj Ukraina broni swojej niepodległości, dzisiaj Ukraina broni spoistości i całości swojego państwa wobec rosyjskiej agresji, która nie zaczęła się 24 lutego (tylko) tak naprawdę zaczęła się w 2014 roku, kiedy Rosja po raz pierwszy dokonała napaści na Ukrainę rozpoczynając de facto okupację okręgu ługańskiego i donieckiego, ale przede wszystkim rozpoczynając właśnie rosyjską okupację Krymu" - powiedział Duda.
W tym kontekście zwrócił uwagę na rocznicę zawarcia Paktu Ribbentrop-Mołotow w 1939 roku, na mocy którego Polska i państwa bałtyckie zostały zaatakowane przez hitlerowskie Niemcy i sowiecką Rosję.
"Polska straciła wtedy swoją de facto państwowość znajdując się pod okupacją hitlerowską i sowiecką, jak również ten sam los podzieliły państwa bałtyckie. W istocie to, że dzisiaj jestem tutaj, w Kijowie, stoję obok prezydenta walczącej przeciwko agresji rosyjskiej Ukrainy, ma też dla nas Polaków, dla naszych sąsiadów Bałtów, znaczenie niezwykle symboliczne. Śmiało można powiedzieć, że dla nas jest to także dzień protestu wobec wojny, wobec rosyjskiego imperializmu, który odżywa" - powiedział prezydent.
Andrzej Duda zadeklarował, że Ukraina i Ukraińcy mogą liczyć na Polskę i Polaków. Wierzę, że Ukraina nie tylko się obroni, ale zwycięży, odzyska całość swoich ziem i odbuduje się - mówił. Wyraził podziw i szacunek dla narodu ukraińskiego "za niezwykłe bohaterstwo z jakim broni swojej ojczyzny". Zapewnił Ukraińców o silnym wsparciu ze strony Polski.
"Chcę, żeby byli przekonani o tym, że Polska i Polacy są z nimi i będą ich wspierali do ostatniego dnia ich walki. Wierzymy głęboko w Polsce, że będzie to walka zwycięska" - powiedział Duda.
Jak dodał, Ukraina broni nie tylko wolności i niepodległości Ukrainy, ale także wolności i niepodległości wielu innych państw europejskich, o ile nie całej Europy.
"Ukraina, Ukraińcy, władze ukraińskie, mogą liczyć na Polskę, mogą liczyć na Polaków. Wierzę w to głęboko, że Ukraina nie tylko się obroni, ale zwycięży, że odzyska całość swoich ziem dzisiaj okupowanych przez Rosję, że Ukraina odbuduje się, także dzięki polskiemu wsparciu i wszystkich uczciwych państw i narodów, państw Europy Zachodniej, USA i innych państw demokratycznych. Będzie jeszcze mocniejsza i silniejsza, a przede wszystkim jeszcze nowocześniejsza" - mówił Duda.
Szef państwa powiedział, że Polska jest gotowa i chce robić z Ukrainą interesy gospodarcze, w tym w energetyce.
"Ukraina to ogromny kraj, praktycznie dwukrotnie powierzchniowo większy od naszego kraju; jest też krajem nieco większym ludnościowo, ale przede wszystkim jest krajem o olbrzymich możliwościach, wielkiej perspektywie, także ogromnych zasobach naturalnych, w związku z czym jest to także kraj, z którym Polska po prostu chce robić interesy" - powiedział Duda dziennikarzom na wspólnej z Zełenskim konferencji prasowej.
Dodał, że tematem rozmów oprócz kwestii wsparcia Ukrainy jest także współpraca gospodarcza. "Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy tak wiele jest różnego rodzaju problemów w przestrzeni światowej m.in. na rynkach energetycznych, ta współpraca pomiędzy Polską a Ukrainą może być niezwykle wymierna, korzystna dla obydwu naszych krajów" - ocenił.
Zełenski pytany, jakiej pomocy Ukraina potrzebuje najbardziej, odparł, że w związku z wojną priorytetem są dostawy broni.
Andrzej Duda, dopytywany przez dziennikarzy, czy nie obawia się przebywać w Kijowie, któremu grożą rosyjskie uderzenia rakietowe odpowiedział, że jego obecność w tym mieście pokazuje światu, że Ukraina jest wolna, suwerenna, niepodległa i walczy z rosyjską agresją, chcąc przywrócenia sprawiedliwości i pokoju.
"Nie mam żadnych wątpliwości, że z punktu widzenia misji, jaką ma każdy prezydent państwa, w szczególności taki, który jest wybrany przez społeczeństwo w wyborach powszechnych, to właśnie obowiązkiem jest wspieranie takiej idei i państwa, które tej idei broni. Dlatego dzisiaj jestem tutaj z panem prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, z moimi ukraińskimi braćmi i przyjaciółmi, razem z całą polską delegacją" - powiedział Duda.
Prezydent zaznaczył, że człowiek, który podejmuje się reprezentowania swojego narodu i swojego państwa, musi liczyć się z tym, że "to reprezentowanie czasem wiąże się również z ryzykami".
"Jesteśmy tutaj razem dzisiaj po to, żeby właśnie nasi bracia na Ukrainie widzieli, że dosłownie jesteśmy z nimi. Nie tylko duchem, nie tylko wspieramy na różne sposoby (...), ale także jesteśmy tutaj fizycznie obecni z całą Polską delegacją, z przedstawicielami polskiego rządu, z moimi współpracownikami, panami ministrami i razem świętujemy" - powiedział.
Duda zaznaczył, że w ten sposób obecni na placu w Kijowie pokazują światu, że Ukraina jest wolna, suwerenna, niepodległa i walczy z rosyjską agresją. "Walczy o przywrócenie sprawiedliwości i pokoju na świecie i przywrócenie prawa międzynarodowego" - dodał.
Pod koniec wspólnej konferencji prasowej Zełenski poinformował o otwarciu przed ukraińskim parlamentem Alei Odwagi, na której widnieje nazwisko prezydenta Dudy. Prezydent Ukrainy oświadczył, że Duda jest symbolem odwagi, przyjaźni i wsparcia dla Ukrainy w czasach, gdy jest to potrzebne jego walczącemu krajowi.
"Jeżeli pozwolisz, Andrzeju, jeszcze chciałbym powiedzieć, że dziś będziemy podczas tej Platformy Krymskiej omawiali wiele kwestii - energetyczne, kwestie wsparcia. Ale jest jeszcze kilka takich zdań, które chciałbym jeszcze powiedzieć w obecności prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy" - powiedział prezydent Zełenski.
"Chciałem otworzyć tutaj Aleję Odwagi, gdzie będzie zawsze nazwisko pana prezydenta (Andrzeja Dudy), jako symbol odwagi, przyjaźni, wsparcia dla Ukrainy wtedy, gdy naprawdę jej tak bardzo potrzebujemy" - oświadczył Zełenski. Jak zaznaczył "i to nie chodzi tylko o politycznych przywódców, ale też od pierwszych dni wojny na pełną skalę, oni byli z nami". "I tutaj można też oczywiście wyrazić wsparcie dla pana prezydenta (Dudy) i zachwyt" - dodał Wołodymyr Zełenski.
Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie